Прекрасна стаття про історію Карпатської України "Український П"ємонт"
06/30/2002 | Serhiy Hrysch
Головне:
"Niepodległość przyszła dopiero po upadku ZSRS, niemal przypadkowo. Niewielu wówczas o nią walczyło i niewielu było gotowych za nią umierać."
*** Як багато готові за Україну битися і вмерти сьогодні??
****************************************************
Ukraiński Piemont ANDRZEJ JANECKI
1939: kilka miesięcy niepodległej Ukrainy
Po tragicznym dla Czechosłowacji układzie monachijskim Ukraińcy zdołali na krótko utworzyć na Zakarpaciu swoje minipaństwo. Efemeryczną niepodległość zakończyło wkroczenie oddziałów węgierskich. Na prawdziwą niepodległość Ukraińcom przyszło czekać ponad pół wieku.
Ukraina Zakarpacka, zwana też Rusią Podkarpacką, rozciąga się na południowych stokach Wschodnich Karpat aż po linię górnej Cisy i granicę Niziny Węgierskiej. Już od XI wieku była częścią królestwa Węgier, długo więc pozostawała oddzielona od innych ziem ukraińskich, dzięki czemu mogła tam powstać lokalna tożsamość etniczna. Zakarpacie zamieszkują Rusnacy, lud blisko spokrewniony z Ukraińcami albo - jak wolą niektórzy - ukraińska grupa etniczna.
Po I wojnie światowej na wniosek Amerykańskiej Rady Narodowej Rusinów Zakarpacie jako jednostkę autonomiczną przyłączono do Czechosłowacji. Miała mieć własną konstytucję, sejm, gubernatora, urzędników oraz reprezentację w parlamencie w Pradze. Autonomia, oficjalnie zwana Podkarpacką Ziemią Ruską, istniała jedynie na papierze. Rząd czechosłowacki ani myślał przestrzegać zawartych ustaleń.
Miejscowa ludność jednak nie protestowała. Powodem jej bierności były nie tylko ciężkie warunki życia, ale też słaba świadomość polityczna. O prawa Rusnaków nie upominali się też narodowcy ukraińscy, którzy przynajmniej do 1932 roku korzystali z gościny rządu w Pradze, dlatego nie mogli kontestować jego polityki. Zależało im nie na rusińskiej autonomii, ale na nieodległej Ukrainie, powstałej na terenach przyłączonych do Polski.
Przez większą część dwudziestolecia wśród mieszkańców Zakarpacia dominowała popierana przez Czechów orientacja wszechruska, do czego przyczynił się napływ rosyjskiego duchowieństwa prawosławnego po przewrocie październikowym w Rosji, oraz lokalna - rusnacka. Obie nie akceptowały ukraińskiej świadomości narodowej, uznając Rusnaków albo za część wielkiego narodu ruskiego (rosyjskiego), albo osobną nację. Obie też były lojalne wobec władz Czechosłowacji, co także w znacznym stopniu wpływało na bierność lokalnej społeczności wobec polityki Pragi.
Sytuacja zmieniła się w połowie lat trzydziestych, kiedy poróżniona z państwem czeskim Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) zaczęła penetrację Zakarpacia. W planach nacjonalistów Zakarpacie miało stać się Piemontem odrodzonej Ukrainy.
Monachijska szansa
Po układzie w Monachium Rusini zakarpaccy wszystkich orientacji dopingowali OUN-owską agitację za wprowadzeniem w życie obiecanej Ziemi Ruskiej autonomii. Niestety, w tym samym czasie Węgry wystąpiły z roszczeniami terytorialnymi wobec Zakarpacia, obejmującymi jego główne miasta: Mukaczewo i Użgorod, będący stolicą. Pod naciskiem dyplomacji niemieckiej 8 października 1938 roku Praga zezwoliła na powstanie autonomicznego rządu. Spotkało się to z ostrą reakcją Budapesztu, który tak naprawdę miał ochotę na zagarnięcie nie tylko Użgorodu i Mukaczewa, ale całej Ziemi Ruskiej. Węgrów poparła polska dyplomacja, dla której autonomia zakarpacka była zagrożeniem integralności polskich województw wschodnich, gdzie działała OUN. Poza tym minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Józef Beck miał nadzieję na wspólną granicę z przyjaźnie nastawionymi Węgrami, co poprawiłoby nasze położenie strategiczne. Dotychczas oba państwa były rozdzielone właśnie Ziemią Ruską.
Starania te zaniepokoiły z kolei dowództwo Wehrmachtu, które zwróciło się do ministra spraw zagranicznych Rzeszy Joachima Ribbentropa z prośbą, by torpedował próby ustanowienia polsko-węgierskiej granicy. Zdaniem wojskowych, komplikowałoby to sytuację strategiczną Niemiec. Ich postulat został uwzględniony w tak zwanym arbitrażu wiedeńskim (2 listopada 1938 roku), w którym państwa Osi przyznały Węgrom żądane przez nich miasta Mukaczewo i Użgorod, a Rusnacy musieli przenieść swoją stolicę do powiatowego Chustu nad Cisą.
Rząd powstałej autonomii obejmował początkowo wszystkie siły polityczne Zakarpacia, od narodowych chrześcijan księdza greckokatolickiego Augustyna Wołoszyna po wszechrusinów ciążących teraz ku Węgrom, a kierowanych przez prawosławnego biskupa Stojkę.
Pierwszym jego premierem został Andriej Brody, współpracujący z biskupem Stojką, ale już w końcu października 1938 władze czeskie aresztowały go za dążenie do separatyzmu. W listopadzie ukraińscy narodowcy odnieśli pełne zwycięstwo - udało im się odsunąć od władzy polityków o orientacji wszechruskiej i rusnackiej. Najbardziej widomym dowodem klęski separatystów rusnackich była zmiana nazwy autonomii z Podkarpacka Ziemia Ruska na Karpato-Ukraina (lub Ukraina Zakarpacka - ta nazwa jest używana do dziś). Nowym premierem autonomii został prałat Wołoszyn. Głównym zadaniem rządu stała się organizacja lokalnych sił zbrojnych - Siczy Karpackiej, utworzonej przy pomocy OUN-owców z zagranicy, mających doświadczenie wojskowe jeszcze z okresu walk z Polską w latach 1918-19. To oni nadali jej kształt organizacyjny, wzorowany na oddziałach SS i SA. Nominalnym dowódcą Siczy został wprawdzie miejscowy polityk Dmytro Klempus, ale faktycznie kierował nią przybyły z Polski Roman Szuchewycz, późniejszy dowódca UPA. Początkowo siły zbrojne autonomii liczyły 2000 ludzi, by wkrótce rozrosnąć się do blisko 6 tysięcy. Instruktorami Siczy Karpackiej zostało dwustu Niemców sudeckich oddelegowanych przez Abwehrę. Wysokie morale i fachowość dowódców czyniły z tej jednostki trudnego przeciwnika.
Sytuacja na Karpato-Ukrainie była niestabilna. Abwehra wykorzystywała żołnierzy Siczy do rozpoznania polskich stanowisk obronnych w Karpatach. Węgrzy, którzy wciąż nie rezygnowali z roszczeń terytorialnych, wysyłali tam grupy dywersyjne dopuszczające się aktów sabotażu i siejące zamęt. To samo, ale na mniejszą skalę, robili Polacy. Wszystko to powodowało, że ludność Karpato-Ukrainy skupiała się wokół rządu Wołoszyna. Jak oceniał polski wywiad, cieszył się on poparciem 70 procent Rusnaków.
Czarne chmury
Tymczasem od listopada 1938 roku na granicy węgiersko-ukraińskiej mnożyły się zbrojne incydenty; siczowcy i żołnierze węgierscy prowadzili niemal ciągłą wymianę ognia. Chaos pogłębiały konflikty między lokalnymi politykami a napływowymi działaczami OUN zakończone przez Wołoszyna podziałem kompetencji: miejscowi - polityka, OUN - siły zbrojne.
Podstawą polityki gospodarczej rządu ukraińskiego stały się umowy handlowe z Rzeszą na eksport drewna, produktów mlecznych i artykułów spożywczych. Spodziewano się również inwestycji niemieckich w budowę dróg umożliwiających eksploatację lasów i bogactw naturalnych. Realnej pomocy gospodarczej udzieliła Zakarpaciu Rumunia, przysyłając paliwa, ale uczyniła to tylko dlatego, by dokuczyć Węgrom. Mimo ciągłych trudności rząd Wołoszyna ukrainizował prasę i oświatę, rozbudowywał sieć spółdzielni i organizował dystrybucję żywności.
Wraz z końcem Czechosłowacji nadszedł kres Karpato-Ukrainy. Losy autonomii rozstrzygnęły się w dwóch pierwszych miesiącach 1939 roku. Adolf Hitler w rozmowie z ministrem Beckiem oświadczył, że Ukraina interesuje go tylko pod względem gospodarczym i nie zamierza tworzyć państwa ukraińskiego. To samo powtórzył hrabiemu Istvanovi Csakyemu, węgierskiemu ministrowi spraw zagranicznych, ostrzegając jednocześnie, że nie będzie tolerował żadnych samowolnych działań militarnych. Natomiast część wojskowych i polityków niemieckich - przynajmniej wówczas - myślała o wykorzystaniu autonomii do przyszłych podbojów. Jeszcze w styczniu 1939 roku Ribbentrop mówił do niemieckich generałów: "Przez uruchomienie kwestii ukraińskiej byłoby możliwe zadanie Polsce ostatecznego ciosu, ale również i Rosji - zależnie od sytuacji - sprawi to poważne trudności. Biorąc pod uwagę te możliwości, trzeba kontynuować realizację ideowego celu niemieckiej wschodniej polityki, to jest utworzyć Wielką Ukrainę".
Ale Hitler miał inne plany, szykował się do wojny. Prawdopodobnie w lutym podjął decyzję o oddaniu Zakarpacia Węgrom w nagrodę za przystąpienie do Paktu Antykominternowskiego. Likwidacja Karpato-Ukrainy dawała też niezłą pozycję wyjściową do planowanych negocjacji z ZSRS, Stalin postrzegał bowiem ten twór jako zagrożenie swoich interesów.
Rząd niemiecki podpisał 11 marca tajny układ z Węgrami wyrażający zgodę na aneksję Zakarpacia. Dwa dni później uzgodniono szczegóły i termin akcji. Nieświadomy tych ustaleń premier Wołoszyn, spodziewając się aneksji Czech przez Niemcy, 14 marca o godzinie 1.30 wystosował list do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy, w którym informował o proklamowaniu suwerenności Karpato-Ukrainy. Dzień później lokalny parlament ogłosił niepodległość kraju. W odpowiedzi na ten akt po kilku godzinach wojska węgierskie wkroczyły na terytorium nowego państwa, a Ribbentrop ogłosił, że III Rzesza nie podejmie interwencji, ponieważ Węgrzy nie napotkali oporu.
Była to oczywista nieprawda. Siczowcy karpaccy zaczęli swoją wojnę już 13 marca, odpierając w Chuście ataki chcących ich rozbroić wojsk czeskich. Na Zakarpaciu przez cały czas stacjonowały bowiem oddziały czechosłowackie, które nie wtrącały się do spraw wewnętrznych Karpato-Ukrainy, jednak spodziewając się ogłoszenia deklaracji niepodległości, postanowiły interweniować. W walkach z nimi poległa ponad setka siczowców. Ukraińskie siły zbrojne powitały ogniem także wkraczających Węgrów. Dotrzymały im pola do 18 marca, później bojownicy przeszli do partyzantki i walczyli do końca kwietnia. Wielu z nich poległo, inni uciekli do Polski lub Rumunii, a nawet na sowiecką Ukrainę. W czerwcu Węgrzy ustanowili na Zakarpaciu administrację cywilną, co nie oznaczało, niestety, kresu terroru. W czasie swoich pięcioletnich rządów rozstrzelali 30 tysięcy Ukraińców, a 130 tysięcy wtrącili do więzień.
Kres Karpato-Ukrainy był również polityczną klęską OUN. Nie udało się zbudować ukraińskiego państwa ani w 1918 roku, ani w 1939, ani w 1941, kiedy frakcja banderowska OUN ogłosiła we Lwowie niepodległość i przypłaciła to aresztowaniem przez Niemców czołówki swoich działaczy. Niepodległość przyszła dopiero po upadku ZSRS, niemal przypadkowo. Niewielu wówczas o nią walczyło i niewielu było gotowych za nią umierać. Kolejny paradoks historii.
"Niepodległość przyszła dopiero po upadku ZSRS, niemal przypadkowo. Niewielu wówczas o nią walczyło i niewielu było gotowych za nią umierać."
*** Як багато готові за Україну битися і вмерти сьогодні??
****************************************************
Ukraiński Piemont ANDRZEJ JANECKI
1939: kilka miesięcy niepodległej Ukrainy
Po tragicznym dla Czechosłowacji układzie monachijskim Ukraińcy zdołali na krótko utworzyć na Zakarpaciu swoje minipaństwo. Efemeryczną niepodległość zakończyło wkroczenie oddziałów węgierskich. Na prawdziwą niepodległość Ukraińcom przyszło czekać ponad pół wieku.
Ukraina Zakarpacka, zwana też Rusią Podkarpacką, rozciąga się na południowych stokach Wschodnich Karpat aż po linię górnej Cisy i granicę Niziny Węgierskiej. Już od XI wieku była częścią królestwa Węgier, długo więc pozostawała oddzielona od innych ziem ukraińskich, dzięki czemu mogła tam powstać lokalna tożsamość etniczna. Zakarpacie zamieszkują Rusnacy, lud blisko spokrewniony z Ukraińcami albo - jak wolą niektórzy - ukraińska grupa etniczna.
Po I wojnie światowej na wniosek Amerykańskiej Rady Narodowej Rusinów Zakarpacie jako jednostkę autonomiczną przyłączono do Czechosłowacji. Miała mieć własną konstytucję, sejm, gubernatora, urzędników oraz reprezentację w parlamencie w Pradze. Autonomia, oficjalnie zwana Podkarpacką Ziemią Ruską, istniała jedynie na papierze. Rząd czechosłowacki ani myślał przestrzegać zawartych ustaleń.
Miejscowa ludność jednak nie protestowała. Powodem jej bierności były nie tylko ciężkie warunki życia, ale też słaba świadomość polityczna. O prawa Rusnaków nie upominali się też narodowcy ukraińscy, którzy przynajmniej do 1932 roku korzystali z gościny rządu w Pradze, dlatego nie mogli kontestować jego polityki. Zależało im nie na rusińskiej autonomii, ale na nieodległej Ukrainie, powstałej na terenach przyłączonych do Polski.
Przez większą część dwudziestolecia wśród mieszkańców Zakarpacia dominowała popierana przez Czechów orientacja wszechruska, do czego przyczynił się napływ rosyjskiego duchowieństwa prawosławnego po przewrocie październikowym w Rosji, oraz lokalna - rusnacka. Obie nie akceptowały ukraińskiej świadomości narodowej, uznając Rusnaków albo za część wielkiego narodu ruskiego (rosyjskiego), albo osobną nację. Obie też były lojalne wobec władz Czechosłowacji, co także w znacznym stopniu wpływało na bierność lokalnej społeczności wobec polityki Pragi.
Sytuacja zmieniła się w połowie lat trzydziestych, kiedy poróżniona z państwem czeskim Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) zaczęła penetrację Zakarpacia. W planach nacjonalistów Zakarpacie miało stać się Piemontem odrodzonej Ukrainy.
Monachijska szansa
Po układzie w Monachium Rusini zakarpaccy wszystkich orientacji dopingowali OUN-owską agitację za wprowadzeniem w życie obiecanej Ziemi Ruskiej autonomii. Niestety, w tym samym czasie Węgry wystąpiły z roszczeniami terytorialnymi wobec Zakarpacia, obejmującymi jego główne miasta: Mukaczewo i Użgorod, będący stolicą. Pod naciskiem dyplomacji niemieckiej 8 października 1938 roku Praga zezwoliła na powstanie autonomicznego rządu. Spotkało się to z ostrą reakcją Budapesztu, który tak naprawdę miał ochotę na zagarnięcie nie tylko Użgorodu i Mukaczewa, ale całej Ziemi Ruskiej. Węgrów poparła polska dyplomacja, dla której autonomia zakarpacka była zagrożeniem integralności polskich województw wschodnich, gdzie działała OUN. Poza tym minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Józef Beck miał nadzieję na wspólną granicę z przyjaźnie nastawionymi Węgrami, co poprawiłoby nasze położenie strategiczne. Dotychczas oba państwa były rozdzielone właśnie Ziemią Ruską.
Starania te zaniepokoiły z kolei dowództwo Wehrmachtu, które zwróciło się do ministra spraw zagranicznych Rzeszy Joachima Ribbentropa z prośbą, by torpedował próby ustanowienia polsko-węgierskiej granicy. Zdaniem wojskowych, komplikowałoby to sytuację strategiczną Niemiec. Ich postulat został uwzględniony w tak zwanym arbitrażu wiedeńskim (2 listopada 1938 roku), w którym państwa Osi przyznały Węgrom żądane przez nich miasta Mukaczewo i Użgorod, a Rusnacy musieli przenieść swoją stolicę do powiatowego Chustu nad Cisą.
Rząd powstałej autonomii obejmował początkowo wszystkie siły polityczne Zakarpacia, od narodowych chrześcijan księdza greckokatolickiego Augustyna Wołoszyna po wszechrusinów ciążących teraz ku Węgrom, a kierowanych przez prawosławnego biskupa Stojkę.
Pierwszym jego premierem został Andriej Brody, współpracujący z biskupem Stojką, ale już w końcu października 1938 władze czeskie aresztowały go za dążenie do separatyzmu. W listopadzie ukraińscy narodowcy odnieśli pełne zwycięstwo - udało im się odsunąć od władzy polityków o orientacji wszechruskiej i rusnackiej. Najbardziej widomym dowodem klęski separatystów rusnackich była zmiana nazwy autonomii z Podkarpacka Ziemia Ruska na Karpato-Ukraina (lub Ukraina Zakarpacka - ta nazwa jest używana do dziś). Nowym premierem autonomii został prałat Wołoszyn. Głównym zadaniem rządu stała się organizacja lokalnych sił zbrojnych - Siczy Karpackiej, utworzonej przy pomocy OUN-owców z zagranicy, mających doświadczenie wojskowe jeszcze z okresu walk z Polską w latach 1918-19. To oni nadali jej kształt organizacyjny, wzorowany na oddziałach SS i SA. Nominalnym dowódcą Siczy został wprawdzie miejscowy polityk Dmytro Klempus, ale faktycznie kierował nią przybyły z Polski Roman Szuchewycz, późniejszy dowódca UPA. Początkowo siły zbrojne autonomii liczyły 2000 ludzi, by wkrótce rozrosnąć się do blisko 6 tysięcy. Instruktorami Siczy Karpackiej zostało dwustu Niemców sudeckich oddelegowanych przez Abwehrę. Wysokie morale i fachowość dowódców czyniły z tej jednostki trudnego przeciwnika.
Sytuacja na Karpato-Ukrainie była niestabilna. Abwehra wykorzystywała żołnierzy Siczy do rozpoznania polskich stanowisk obronnych w Karpatach. Węgrzy, którzy wciąż nie rezygnowali z roszczeń terytorialnych, wysyłali tam grupy dywersyjne dopuszczające się aktów sabotażu i siejące zamęt. To samo, ale na mniejszą skalę, robili Polacy. Wszystko to powodowało, że ludność Karpato-Ukrainy skupiała się wokół rządu Wołoszyna. Jak oceniał polski wywiad, cieszył się on poparciem 70 procent Rusnaków.
Czarne chmury
Tymczasem od listopada 1938 roku na granicy węgiersko-ukraińskiej mnożyły się zbrojne incydenty; siczowcy i żołnierze węgierscy prowadzili niemal ciągłą wymianę ognia. Chaos pogłębiały konflikty między lokalnymi politykami a napływowymi działaczami OUN zakończone przez Wołoszyna podziałem kompetencji: miejscowi - polityka, OUN - siły zbrojne.
Podstawą polityki gospodarczej rządu ukraińskiego stały się umowy handlowe z Rzeszą na eksport drewna, produktów mlecznych i artykułów spożywczych. Spodziewano się również inwestycji niemieckich w budowę dróg umożliwiających eksploatację lasów i bogactw naturalnych. Realnej pomocy gospodarczej udzieliła Zakarpaciu Rumunia, przysyłając paliwa, ale uczyniła to tylko dlatego, by dokuczyć Węgrom. Mimo ciągłych trudności rząd Wołoszyna ukrainizował prasę i oświatę, rozbudowywał sieć spółdzielni i organizował dystrybucję żywności.
Wraz z końcem Czechosłowacji nadszedł kres Karpato-Ukrainy. Losy autonomii rozstrzygnęły się w dwóch pierwszych miesiącach 1939 roku. Adolf Hitler w rozmowie z ministrem Beckiem oświadczył, że Ukraina interesuje go tylko pod względem gospodarczym i nie zamierza tworzyć państwa ukraińskiego. To samo powtórzył hrabiemu Istvanovi Csakyemu, węgierskiemu ministrowi spraw zagranicznych, ostrzegając jednocześnie, że nie będzie tolerował żadnych samowolnych działań militarnych. Natomiast część wojskowych i polityków niemieckich - przynajmniej wówczas - myślała o wykorzystaniu autonomii do przyszłych podbojów. Jeszcze w styczniu 1939 roku Ribbentrop mówił do niemieckich generałów: "Przez uruchomienie kwestii ukraińskiej byłoby możliwe zadanie Polsce ostatecznego ciosu, ale również i Rosji - zależnie od sytuacji - sprawi to poważne trudności. Biorąc pod uwagę te możliwości, trzeba kontynuować realizację ideowego celu niemieckiej wschodniej polityki, to jest utworzyć Wielką Ukrainę".
Ale Hitler miał inne plany, szykował się do wojny. Prawdopodobnie w lutym podjął decyzję o oddaniu Zakarpacia Węgrom w nagrodę za przystąpienie do Paktu Antykominternowskiego. Likwidacja Karpato-Ukrainy dawała też niezłą pozycję wyjściową do planowanych negocjacji z ZSRS, Stalin postrzegał bowiem ten twór jako zagrożenie swoich interesów.
Rząd niemiecki podpisał 11 marca tajny układ z Węgrami wyrażający zgodę na aneksję Zakarpacia. Dwa dni później uzgodniono szczegóły i termin akcji. Nieświadomy tych ustaleń premier Wołoszyn, spodziewając się aneksji Czech przez Niemcy, 14 marca o godzinie 1.30 wystosował list do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy, w którym informował o proklamowaniu suwerenności Karpato-Ukrainy. Dzień później lokalny parlament ogłosił niepodległość kraju. W odpowiedzi na ten akt po kilku godzinach wojska węgierskie wkroczyły na terytorium nowego państwa, a Ribbentrop ogłosił, że III Rzesza nie podejmie interwencji, ponieważ Węgrzy nie napotkali oporu.
Była to oczywista nieprawda. Siczowcy karpaccy zaczęli swoją wojnę już 13 marca, odpierając w Chuście ataki chcących ich rozbroić wojsk czeskich. Na Zakarpaciu przez cały czas stacjonowały bowiem oddziały czechosłowackie, które nie wtrącały się do spraw wewnętrznych Karpato-Ukrainy, jednak spodziewając się ogłoszenia deklaracji niepodległości, postanowiły interweniować. W walkach z nimi poległa ponad setka siczowców. Ukraińskie siły zbrojne powitały ogniem także wkraczających Węgrów. Dotrzymały im pola do 18 marca, później bojownicy przeszli do partyzantki i walczyli do końca kwietnia. Wielu z nich poległo, inni uciekli do Polski lub Rumunii, a nawet na sowiecką Ukrainę. W czerwcu Węgrzy ustanowili na Zakarpaciu administrację cywilną, co nie oznaczało, niestety, kresu terroru. W czasie swoich pięcioletnich rządów rozstrzelali 30 tysięcy Ukraińców, a 130 tysięcy wtrącili do więzień.
Kres Karpato-Ukrainy był również polityczną klęską OUN. Nie udało się zbudować ukraińskiego państwa ani w 1918 roku, ani w 1939, ani w 1941, kiedy frakcja banderowska OUN ogłosiła we Lwowie niepodległość i przypłaciła to aresztowaniem przez Niemców czołówki swoich działaczy. Niepodległość przyszła dopiero po upadku ZSRS, niemal przypadkowo. Niewielu wówczas o nią walczyło i niewielu było gotowych za nią umierać. Kolejny paradoks historii.
Відповіді
2002.06.30 | КЕ
Милейший!
Если Вы хотите, что бы Вас поняли, переведите текст!2002.06.30 | Kostya Poroh
Re: Милейший!
А не фіно угорський вам не перекласти?... О, ні! Може Сергію приїхати і бути вашим особистим перекладачем, з української на російську?Нахал!
2002.06.30 | Рюген
Все, приехали!
Приведенный текст, оказывается, на украинском языке!Kostje Porochovje: Wygadajte sie iekoszcz inszcze nazve nie ukrainjske.
2002.07.01 | Kostya Poroh
Не можете прочитати, не читайте!
Тільки не голосіть.2002.07.01 | Victor
Re: Милейший!
Мілейший КЕЦе ще одна різниця між московськіми інтернаціоналістами та українськімі "буржуазними націоналістами". Для націоналістів властиво поважати інші мови і, бажано, хочаб розуміти близькі мови. Більшість українців (не тільки з західної України) принаймні розуміють те, що ім кажуть на слов'янськіх мовах, і можуть прочитати і зроуміти тексти на них.
На превеликий жаль інтернаціоналісти знають переважно тільки російську і не розуміють навіть найближчу до неї болгарську.