Zrozumienie idei wspólnego bezpieczeństwa Ukrainy i Polski – czy istnieje, czy jest potrzebne i co stoi jemu na przeszkodzie? Czy istnieją rzeczywiste konflikty między Polakami i Ukraincami? Czy jest możliwa wspólna akcja przeciwstawienia się informacyjnej agresji Rosji? Na czym powinna polegać?
Wierzymy w potrzebę intensyfikacji bezstronnych badań historycznych, podjęcia szczerej i przyjacielskiej współpracy badaczy, a także powstrzymywania sił, które prowadzą do sporów w naszych państwach.
Apel ten wysyłamy stając nad zdewastowanymi ukraińskimi grobami na cmentarzu we wsi Werchrata i w nieistniejącej od 1945 r. ukraińskiej wsi Monastyr w gminie Horyniec.
Obóz Wielkiej Polski to szyta grubymi nićmi prorosyjska podróbka polskiego ugrupowania patriotycznego, której działacze co najmniej promują bezczeszczenie grobów i współpracują bez oporów z najskrajniejszymi komunistami uprawiającymi zbrojny terroryzm przeciwko sąsiedniemu państwu.
Jesteśmy przekonani, że pojmanie i ukaranie sprawców, a także odbudowa zniszczonych ukraińskich zabytków jest nie tylko sprawą istotną dla łagodzenia spornych kwestii w polsko-ukraińskim dialogu dotyczącym tragicznych kart naszej przeszłości, lecz także ważnym elementem utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków między Polską i Ukrainą.
Jestem przekonany, że historia jest jedną z aren w tej wojnie hybrydowej, a jak wiadomo Rosja z całą mocą wykorzystuje różnorakie historyczne mity i stereotypy, aby zmobilizować swoich zwolenników zarówno na Ukrainie, jak i za granicą.
W kontekście afery reprywatyzacyjnej w Warszawie ponownie pojawiło się nazwisko pułkownika KRZYSZTOFA GAJA, eksperta Narodowego Centrum Studiów Strategicznych (NCSS), który jednak jest szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 w Sztabie Generalnym. Płk. Gaj nadzoruje obronę terytorialną, której koncepcję dla MON opracowało właśnie NCSS
Wczoraj w Rumunii newsem dnia była sprawa powiązań niewielkiej nacjonalistycznej partii PRU z polską prorosyjską partią „Zmiana”. Zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji Polak Mateusz P. jest na ustach wszystkich rumuńskich mediów. Dlaczego?
Konstanty Pyż z Radia Lwów w grupie „Klub Patriotów” udostępnia grafikę opery lwowskiej obwieszonej swastykami mającą przekonywać, że na Ukrainie rządzi nazistowski reżim. Ta fałszywka to już klasyk.
Polska i Ukraina powinny sobie wpaść w ramiona jak filmowi Kargul i Pawlak przy płocie, popłakać się, a następnie zabrać się do roboty zamiast histeryzować, bo na Kremlu się z nas śmieją, a to nie jest zabawne.
Polityka to sztuka rozwiązywania problemów, dlatego u polityków cenimy odwagę sąsiadującą z roztropnością. Decyzje w sprawie polsko-ukraińskiego pojednania wymagają odwagi. Zatem: odwagi Panie i Panowie!
Znani z nazwisk konkretni ludzie od paru lat systematycznie pracują nad tym, by z Przemyśla zrobić taki punkt zapalny w niełatwych relacjach polsko-ukraińskich, jak Kosowska Mitrowica między Serbami a kosowskimi Albańczykami. Coraz lepiej im to wychodzi.