Kończy się marzec. Powoli zbliża się wiosna. Charków jest w stanie wojny, broni się i zaczyna się odnawiać.
Po wczorajszym hucznym wieczorze i trochę nocy, dzień minął ze zmiennym powodzeniem pod względem spokoju. Wczorajszy przylot na Sałtówkę z wielkim pożarem to efekt uderzenia w gazociąg i 34 000 abonentów dzielnicy są bez gazu. To nie jest chaotyczne strzelanie, ale ukierunkowane niszczenie systemów podtrzymywania życia.
Rano nastąpiła intensyfikacja ostrzału moskiewskiego, po którym w południe nastąpiła lekka cisza, po której nastąpiła chwilowa intensyfikacja. W tym okresie w pobliżu centralnej części miasta przeprowadzono atak rakietowy, który był słyszany w wielu częściach miasta, bez ofiar. Wieczór jest w większości spokojny. Ostrzały i pojedynki artyleryjskie toczą się stopniowo. Ostrzały raszystowskie są skierowane na Sałtówkę, Piatychatki, Oleksyjiwkę, Obrij, ChTZ.
Centrum Charkowa, nasze dni. Zdjęcie: Serhij Pietrow, licencja CC BY-SA 4.0
Ciągłe ostrzały w Dergaczach i okolicznych osadach. Na niektórych obszarach występują problemy ze światłem i gazem. Ostrzelano także miasto Pisoczyn, w szczególności zniszczono jedno z przedszkoli. Jednak w ciągu dnia Ukraińskie Siły Powietrzne w obwodzie charkowskim zniszczyły 4 samoloty moskowickie.
Mimo to Charków budzi się do życia. W ciągu dnia na ulicach jest więcej ludzi, którzy zajmują się swoimi sprawami lub oddychają powietrzem na ulicach. Oczywiście nie jest to wszędzie, a jednak jest. Są też tacy, którzy nawet na terenach pod ostrzałem nie opuszczają zajęć sportem.
Wszyscy odprężają się, jak tylko mogą. Wielu przesiadło się na rowery, które są popularnym środkiem transportu w mieście bez transportu publicznego. Kierowcy ustępują rowerzystom. Stopniowo coraz więcej małych sklepów otwiera się w miejscach, w których nie ma uszkodzeń. Jednak po południu, mimo że godzina policyjna zaczyna się już o godzinie 20, na ulicach jest niewiele osób – poza tym, że właściciele czworonożnych przyjaciół wychodzą z nimi na wieczorne spacerki.
Pracownicy służb komunalnych aktywnie sprzątają śmieci w centrum. Pomagają też według apelów mieszkańców zatykać czymś rozbite szyby. Na ulicach wciąż jest dużo potłuczonego szkła, tynku itp., zwłaszcza tam, gdzie stoją zniszczone domy. Wiatr unosi mikrocząsteczki tego wszystkiego i może dostać się do oczu. Dlatego wydaje się, że mieszkańcy Charkowa będą potrzebować na lato okularów budowlanych. Zeby banalnie zachować wzrok.
Częściowo wybite okna i uszkodzone elementy fasadów nadal spadają z uszkodzonych budynków, głównie przez wiatr, który od czasu do czasu nasilał się w ostatnich dniach. W takich miejscach znajduje się wiele przedmiotów, które niebezpiecznie zwisają z uszkodzonych budynków i mogą spaść na głowę lub samochody. Wyjdziesz jednak na ulicę, gdzie nie ma zniszczeń – no cóż, normalne życie, tylko od czasu do czasu echa wybuchów.
31 marca Teatr Berezil obchodzi setną rocznicę istnienia, ale teraz to nie jest święto: część zespołu jest wolontariatem, część broni Ukrainy. Na autostradzie Czuhuiw policzyliśmy ponad 20 cywilnych samochodów, które moskale po prostu zastrzelili. Nadal trwa skomplikowany proces rozminowywania. Ponadto odnotowano powstawanie najnowszych raszystowskich min lądowych (zabronione przez międzynarodowe konwencje), które reagują na kroki osoby zbliżającej się do takiej miny.
W Feldman Ecopark zginęła para żubrów. Dziecko zostało sierotą. Sam Feldman, który od dawna krzyczał na całym świecie, że na Ukrainie jest wielu neonazistów, stopniowo dochodzi do stanu przeklinania raszystów. Dziwny świat – dziwne czasy…
W Iziumie toczą się walki. Nie ma możliwości ewakuacji mieszkańców ani sprowadzenia pomocy humanitarnej. Według władz lokalnych, 15-20 tys. osób z ponad 40 pozostają, które były przed przybyciem moskali. Inne jednostki oddziałów raszystowskich zmierzają w tym kierunku, by otoczyć aglomeracje Słowiańska i Kramatorska.
W związku z tym rozpoczęto prewencyjną ewakuację ludności cywilnej z Barwinkowego i okolicznych wsi. Żeby w przypadku hipotetycznego rozwoju negatywnych scenariuszy, w epicentrum działań wojennych nie okazało się jeszcze jedno 10-tysięczne miasteczko. Wierzymy, że Siły Zbrojne nie pozwolą na taki scenariusz!
Trwają walki o Rubiżne i Popasną. Łysyczańsk i Siewierodonieck zostają ostrzelane. Sytuacja jest trudna, ale wciąż pod kontrolą.
W Trostiańcu w regionie Sumy stopniowo dowodzą do ładu po raszystach. Centrum jest tam mocno zniszczone, podobnie jak wiele terenów, a także teren dworca kolejowego. Były ciężkie ostrzały i poważne walki. W ogóle między Sumami a Ochtyrką nasze wojsko stopniowo spycha moskali do granicy państwowej Ukrainy.
Ukraińskie jednostki obronne wspólnie kończą wysiedlanie moskali poza obwód kijowski w kierunku drogi do Konotopu. W rejonie Czernihowa toczą się już walki. Miasta i wsie zostają wyzwolone. Krok po kroku. Jednak Czernihów nadal jest otoczony. A sytuacja humanitarna w mieście jest trudna.
W okupowanym obwodzie charkowskim, w Wowczańsku, w pobliżu granicy z moskowią, trwa lokalna walka z trójkolorowymi moskiewskimi szmatami. Kto powiedział, że nie ma znaczenia, jaki jest symbol miasta. Jednocześnie raszyści nie dotykają zwróconego napisu Wowczańsk na tablicy na wjeździe do miasta. Są nasi ludzie, którzy potrafią bez użycia przemocy przeciwstawić się okupantowi.
W okupowanej przez raszystów Bałaklii ludzie niechętnie wierzą, że ich burmistrz jest zdrajcą. Z jedzeniem jest tam bardzo trudno, ale przynajmniej można dostać chleb i kasze. Na wsiach ludzie żyją z piwnic. Raszyści mieszkają w jednym z budynków szpitalnych (opuszczają szpital, gdy miasto się podda, bo wiedzą, że nasi nie niszcza tych budynków. Ty draniu!
Moskali wycofali się z placówki w Czarnobylu i Sławutycza. A propos, przedwczoraj przewodniczący MAEA przybył na Ukrainę z kilkudniową wizytą. Może z tego powodu? Nie wiem. Takie cofnięcia mogą jednak świadczyć o braku sukcesów na tych terenach, są one nieistotne, ich zaplecze logistyczne jest słabe i w tych warunkach lepiej przenieść się gdzie indziej (obwód doniecki i ługański) lub przegrupować się przed kolejną próbą ataku na Kijów z inną taktyką niż te zajmowane przez Moskwę. Analizowanie takich rzeczy nie jest moim zadaniem, Sztab Generalny ma pełny obraz sytuacji.
Otóż dziś premię Darwina przyznawana jest autorowi filmu o tym, jak według niego dzielna „armia” śpi na śmietniku, ale w rzeczywistości formacja terrorystyczna i bandycka nie wiadomo dlaczego ma dziwny skrót „DNR” . Zastanawiam się, po co apelować o warunki przetrzymywania od władz terrorystycznych? Zeby co? Mimo to wkrótce z dużym prawdopodobieństwem będą leżeć na ziemi na zawsze.
Utrzymujmy porządek, wspierajmy się nawzajem. Wierzymy w naszych obrońców. Pomóżmy wolontariuszom, lekarzom, ratownikom, przedsiębiorstwom użyteczności publicznej. Ukraina wygra!
Siergiej Pietrow