Moskowici dziś nie strzelali do Charkowa. Przynajmniej nie mam innej informacji. Wiele ostrzałów jest podmiejskiej strefy Charkowa. Atak rakietowy został przeprowadzony na Dergacze – centrum humanitarne miasta i gminy zostało zniszczone. Walki trwają na północ od Charkowa. Na południowym wschodzie sytuacja jest taka sama – walcząc, wojska ukraińskie powstrzymują moskowitów.
O ile wiem, tego dnia nie było ostrzałów Charkowa. Mówi o tym również Terechow. Z kolei szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeh Synegubow mówi, że trzy ofiary ostrzału w Charkowie 11/12 maja. Gdzie to było – nie wiadomo. Nie pierwszy raz zdarzają się takie niespójności w wypowiedziach władz regionalnych i miejskich, a także w informacjach takich analityków jak ja. Nie da się tego wyjaśnić. Stwierdzają to także dziennikarze charkowscy, którzy tak i nie otrzymali odpowiedzi na pytania dotyczące trzech rannych w mieście.
Jeden ze zniszczonych bloków na Sałtówce (kwiecień 2022) Zdjęcie: Natalia Zubar, licencja CC BY-SA 4.0.
Trwa ostrzał północnych przedmieść Charkowa – Ruskiej Łozowej, Pytomnika, Cyrkunów, Ruskich Tyszek. Podobnie było z ostrzałem społeczności Dergaczów. W nocy rakieta uderzyła w Dergaczowski Dom Kultury, w którym znajdowała się humanitarny sztab gminy miasta Dergacze. Generalnie z bezpieczeństwem w Dergaczach jest problem, przecież odpowiadają bezpośrednio władze miasta i głowa gminy Wiaczesław Zadorenko. Zaraz po ostrzale sztabów humanitarnych w czwartek zamieścił zdjęcia i filmy przedstawiające zniszczenia. Natychmiast! No bo społeczność musi wiedzieć. To świetnie – pomógł moskowitom dobić ten budynek, bo zawsze osiągają dla nich ważne cele. Mówię tak, ponieważ nasz zespół dokumentatorów rujnacji infrastruktury cywilnej ma na to dowody. Na ogół milczę o bezpieczeństwie tej placówki: tutaj zebrała się cała pomoc humanitarna i została wydana. Gmina Dergaczów znana jest również z transportu kawalkady 20 samochodów (!!!) do wyzwolonych wsi i miast po ich wyzwoleniu, w szczególności do Słatynego i Prudianki. Oczywiście znaleźli się pod ostrzałem. Odpowiedź była prosta – „ludzie potrzebują pomocy”. Tak, oczywiście, ale nie powinno się tego robić w ten sposób, ponieważ zagraża to życiu tych, którym pomagasz i tych, którzy pomagają. Znaliśmy te fakty nieodpowiedzialnego stosunku do bezpieczeństwa. W końcu ktoś musi o tym mówić publicznie. Na obszarach pierwszej linii bezpieczeństwo musi mieć pierwszeństwo przed „wygodą” i „reklamą”. Później moskowici ostrzelali inne budynki magazynowe w Dergaczach.
Nasi chłopcy walczą na północ od Charkowa. Mimo oświadczeń Sztabu Generalnego, że moskowici wycofują wojska, a ich jednostki osłaniają odwrót, moskowici nadal stawiają silny, czasem zaciekły opór. Z lakonicznych opisów Sztabu Generalnego można stwierdzić, że wieś Petriwka gminy Cyrkuniwka jest już pod naszą kontrolą. Wydaje się, że pod naszą kontrolą znajduje się także wieś Ternowa w gminie wsi Lipieck (Sztab Generalny mówi o ostrzale ukraińskich pozycji wojskowych w rejonie tego maista; pamiętajcie, Sztab Generalny nie ogłosił wyzwolenia Starego Sałtowa, ale tylko odparł raszystowski atak na niego). W tym samym czasie jeden z telegram-kanałów przybliżony do Bankowej informował, że wojska ukraińskie dotarły do granicy państwowej w jednym z kierunków. Zdobycie tej wsi umożliwi rozcięcie grupy charkowskiej na 2 części (Kozaczołopańsko-Lipecką i Wowczańską).
Dziś byłem w domu, zabrałem trochę letnich rzeczy, które wcześniej pozostawiłem; stare zabrałem zaraz po wyjściu), zabierałem trochę rzeczy, trochę książek. Słyszałem przyloty, ale daleko – w rejonie Cyrkunów, nie bliżej. Do północnej Sałtówki jeżdżą pojedyncze samochody – ludzie naprawdę wracają na północną Sałtówkę i okolice, sprawdzają swoje domy. Ale najbardziej uraziła mnie para, która przechodziła obok domu bardzo powolnie. Niby wokół wszystko nie było zniszczone lub częściowo zniszczone, powiedziałbym, że jest to całkowicie spokojne życie. Ale zagrożenie wciąż istnieje. Właśnie w tej chwili moskowici mają nieco inne zadanie – odstraszyć nasze wojska.
W Charkowie władze miasta przygotowują się do uruchomienia transportu. Obiecane są 4 trasy tramwajowe, 8 trolejbusów i 25 autobusów. To jest dobra wiadomość. Poza tym działa już kilka tras prywatnych przewoźników. Przywracane jest połączenie autobusowe południowych przedmieść z Charkowem oraz między Charkowem a Czugujewem. Ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo i obawy przed ostrzałem, na przykład, końcowe przystanki, robiłbym to krok po kroku. W ciągu tygodnia – półtora, aby zrozumieć, jak jest bezpiecznie. W przeciwieństwie do wielu ludzi mam paranoję na punkcie bezpieczeństwa. Tak, jestem ocalałym w Sałtówce (ponad tydzień pod ostrzałem, zajmowałem się dokumentacją). I doskonale wiem, z kim mamy do czynienia – armią, która zniszczyła Aleppo, Mariupol i Izium. I tak, mam silne obawy, że po uruchomieniu pojazdu mogą być ofiary, wiele ofiar. Ponieważ moskowici mają środki, by dotrzeć do Charkowa z MLRS, a pocisków jest wystarczająco dużo. Naprawdę mam nadzieję, że moje obawy są nadmierne. Krótko mówiąc, zobaczymy.
Oczywiście, pomoże to otworzyć różne instytucje, różne firmy. Niektóre przedsiębiorstwa i firmy przeniosły swoje obiekty na zachód. To jest fakt. I wątpię, czy wrócą do Charkowa lub otworzą tu oddziały za miesiąc lub dwa. To już minus miejsca pracy. Nie znam skali, ale to nie są odosobnione przypadki. Wielu spodziewa się na otwarcie, gdy będzie ciszej i bezpieczniej. Wiem, że kilka małych firm już przygotowuje się do uruchomienia swoich obiektów. Handel ożywa – różne sieci handlowe. Jak żartują miejscowi, znakiem ożywienia gospodarki i bezpieczeństwa będzie otwarcie „Kisetów” – sieci kiosków z papierosami, której właścicielami są osoby bliskie władzom miasta.
W Charkowie ostrzały uszkodziły 109 szkół z około 200 w mieście. Oznacza to, że obecnie ponad 50% szkół nie nadaje się do nauki. Oczywiście gdzieś trzeba zmienić okna, dokonać kosmetycznych napraw, a gdzieś uszkodzenie budynku nie rozpocznie roku szkolnego 1 września. Generalnie w rejonach mocno ostrzeliwanych milczę o szkołach i domach mieszkalnych – są zniszczone. Powrót do Charkowa, jeśli ktoś ma dzieci w wieku szkolnym lub przedszkolnym, jest za wcześny, trzeba dowiedzieć się, aż będzie jasne, czy szkoła obok ciebie będzie działać, czy też jedyna działająca szkoła będzie kilka kilometrów dalej. Po drugie, wszystkie te szkoły mają jedną istotną wadę – są nieodpowiednie piwnice/schrony przeciwbombowe. Banalne, od oświetlenia po ogrzewania. W jednym z osłoniętych obszarów Charkowa ludzie rozciągnęli rury pod ostrzałem, aby schron był ciepły. Sami, bez pomocy jakiegokolwiek władz. Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, przygotowując szkołę do startu, jest wyposarzenie schronu przeciwbombowego, zapewnienie oświetlenia, ogrzewania, miejsc siedzących i tak dalej. To jest zapewnienie warunków bezpieczeństwa. Drugim jest zamknięcie sklejką lub czymś innym wszystkich okien z kierunków, z których może nastąpić ostrzał (północny i północno-wschodni).
A więc o szkołach. Terza pyta się mauczycieli, którzy zostali w Charkowie o plany, a tych, którzy wyjechali, – o możliwość powrotu. Oczywistym jest, że za kilka tygodni szkoły zaczną dużo sprzątania i łatania. Znowu, jeśli to możliwe. Bo są też zniszczone szkoły, w których edukacja nie rozpocznie się 1 września. I to nie tylko na północy miasta.
Nawiasem mówiąc, Charkiwoblenergo obecnie naprawia jedną z podstacji, która została poważnie uszkodzona podczas ostrzału, aby dostarczać energię elektryczną do Sałtówki. Naprawa trwa już 3 dni i potrwa jeszcze tydzień. W niektórych dzielnicach, do których przylatało, których pytano w pewnym źródle, i gdzie od początku marca nie było prądu (czyli 2 miesiące), teraz prąd już był dostarczany. Stan domów, w których od tego czasu nie było ogrzewania i do których będzie dostarczany prąd, powstaje pytanie: ściany są zawilgocone.
Jednak ludzie aktywnie wracają do miasta: niektórzy sprawdzają mieszkanie i zabierają letnie rzeczy, niektórzy na stale. Oto jeden ważny punkt. Jeśli pochodzicie z północnych dzielnic miasta (z wyjątkiem Oleksyjiwki, która nie została poważnie uszkodzona) – nie myślcie o wczesnym powrocie, a także o stanie mieszkania. Jeśli macie dzieci – poczekaj cie trochę dłużej – sprawdźcie stan szkoły. Jeśli nie macie pracy w Charkowie, a macie pracę w miejscu, w którym się przeprowadziliście – lepiej tam zostać. Jeśli jesteście w podeszłym wieku – również poczekajcie. W skrócie: bez pracy w Charkowie, bez zrozumienia, że można się zgłosić na wolontariusza (do wojska lub pomocy humanitarnej), z dziećmi itp. – wystarczy sprawdzić mieszkanie, zabrać swoje rzeczy i poczekać przynajmniej miesiąc lub dwa.
W Charkowie sytuacja z paliwem jest skomplikowana – jest realny brak i kolejki na godzinę– dwie. A to kolejny powód, by nie jeździć do miasta samochodem. CNN pisze w nagłówku, że został zidentyfikowany moskowicki generał, który 27 i 28 lutego 2022 r. nakazał ostrzeliwanie Charkowa amunicją kasetową z Tornado. Ale to trochę nie tak. Sugerują jedynie, że był to jedynie dotyczny do tego Aleksander Żurawlow, ponieważ jako jedyny w Zachodnim Okręgu Wojskowym mógł wydać taki rozkaz. Ale MLRS „Tornado” w ogóle jest rezerwą naczelnego dowództwa, dlatego taki rozkaz mogliby wydać chujło, minister obrony Szojgu i głowa Narodowego Gieneralnego Sztabu moskowii Gierasimow i inne odpowiednie godności. I tak – potwierdzono, że Sałtówka, Północna Sałtówka i Pawłowe Pole zostały ostrzelane z kasetowego “Tornada”.
Amerykanie piszą, że moskowici wysadzili mosty w Pieczenigach, Starym Sałtowie i Rubiżnym w obwodzie charkowskim. Cóż, przede wszystkim nie wszystkie raszystowskie mosty zostały wysadzone w powietrze. Tak, w Pieczenigach nasi zrobili to, by uniemożliwić zbliżanie się do miejscowości okupantów. Zostało to zgłoszone przez te władze lokalne. Jeśli chodzi o Stary Sałtów, to nie mam dokładnych informacji, a moskowici wysadzili most Rubiżańskiego.
Właśnie usłyszałem epicką historię. Epicka historia rozegrała się w jednej z wyzwolonych w czasie okupacji wsi. Moskowici chodzili po wsi, grabiąc. Zastrzelili lochę (ci, którzy kiedyś mieszkali w wiosce, rozumieją, jak szalona jest ta historia dla właścicieli), ale nie mogli zabrać jej i wszystkiego innego ze sobą. Wezwali awiawsparcie. Nadleciały trzy helikoptery: podczas gdy jeden ładował martwą świnię, a drugi zrabowane, pozostali dwaj go osłaniały. Specjalna operacja usuwania łupów. Nawet nie wiem, jak to skomentować.
Walki trwają w kierunku słowiańskim i iziumskim. Ostrzał Barwinkowego trwa, moskowici ostrzeliwują społeczność miejską Łozową – dochodzi do rujnacji i zniszczenia budynków, w tym infrastruktury krytycznej, centrum kulturalnego i budynków mieszkalnych. Jedna osoba również została ranna. Sytuacja na terytoriach okupowanych jest trudna. Tak, w niektórych wsiach gminy miejskiej Wowczańska nie ma okupantów. Starosta w jednej z wiosek tej społeczności rozdawała pomoc humanitarną od moskowitów. Nie mam informacji o zakresie jej współpracy z raszystami. W społeczności wiejskiej Boriwka niektórzy kolaboranci stracili zaufanie wojska moskowickiego i zostali usunięci z „władzy”, po czym wyjechali do moskowii. We wsi Malijiwka, społeczność wsi Boriwka, raszyści palą książki z miejscowej biblioteki, aby ogrzewać mieszkania – to kto tu jest nazistami. Raszyści i naziści to palacze książek. Spalenie książki to całkowite wariactwo.
Kolaborantka Natalia Szewczenko, podpułkownik i zastępca szefa Kupianskiej Obwodowej Komendy Policji, została zgłoszona jako podejrzana o zdradę stanu. 27 lutego, gdy wojska moskowickie zbliżyły się do Kupjańska, zebrała grupę policjantów, zmobilizowała ich do strony okupanta i kazała eskortować kolumny moskowickie na samochodach służbowych przez gminę miasta Kupiansk do Kiwszariwki i Kupianska. Rozkaz ten został wykonany przez kilku policjantów kolaborantów. Wraz z innym policjantem osobiście towarzyszyła jednej z raszystowskich kolumn.
W rejonie Łymana trwają walki z kilku kierunków, a także w rejonie Biełogoriwki (kolejna próba wymuszenia przez raszystów Dońca Siwierskiego zakończyła się kolejną stratą. Mają na to rozkaz – i robią to z asertywnością dzięcioła bezwzględnie wprost.
Walki wokół Siewierodoniecka i Popasnej toczą się również z kilku stron. Sytuacja jest skomplikowana. Ale nasza armia broni się odważnie i bezinteresownie. Moskowici atakują w rejonie Kostiantynówki, Awdijiwki, Marjinki, Wielkiej Nowosiołki w obwodzie donieckim i Huliajpolu oraz Orichowym na Zaporożu. W niektórych rejonach wycofano rezerwy, więc w ciągu najbliższych kilku dni będzie tu gorąco.
W Chersoniu trwa odbieranie prywatnych firm telekomunikacyjnych. Moskowici żądają, aby sieci były połączone z moskowickimi, grożąc przejęciem biznesu i sprzętu.
Na moskowii jest niespokojnie. Znowu „huki” w ciągu dnia w Biełgorodzie i okolicach. Nastrój w mieście jest taki, że ludzie generalnie nie mają nic przeciwko temu, że mieszkańcy Biełgorodu czują, jak to jest ukrywać się w piwnicach przed ostrzałem. Chodzi jednak o nastrój. I tak, w Charkowie i obwodzie charkowskim nie będzie pojednania, o co od czasu do czasu pytają niektórzy zachodni dziennikarze,. Bo cena za wolność jest zbyt wysoka – zarówno życie ludzkie, jak i zdrowie oraz duża liczba zniszczonych domów.
Śmieszne. Moskowici piszą o swoim rannym bohaterze, który mimo czterokrotnego uszkodzenia czołgu (sic!!!!) („w czołgu spalony”) pokrzyżował plan Sił Zbrojnych zaatakowania regionu Biełgorod. Właśnie – jeden czołg pokrzyżował plan wszystkich Sił Zbrojnych!
Dziękuję naszym obrońcom za obronę kraju, za wyzwolenie wsi i miast wokół Charkowa. Wierzymy i wspieramy Siły Zbrojne! Wierzymy w Ukrainę!
Serhij Petrow