Dziś doszło też do wielu ostrzałów przez moskowitów. Okupanci aktywnie ostrzeliwują Sałtówkę, zwłaszcza Sałtówkę Północną, Wełyką Danyłówkę, Oleksiiwkę, Piatychatki i wieś Żukowskie, wszystkie północne dzielnice. Poleciało też do Pawłowe Pole, Obrij i ChTZ. Nasi też nie milczą i perdolą raszystów.
Wczoraj coś poleciało do centralnej części, bezskutecznie. Również wczoraj były rzyloty do podmiejskich miejscowości na południe od Charkowa – do wsi Bezludiwka (trafili tam w pobliżu cerkwi rosyjskiego patriarchatu – trafić do swoich to już stabilnie), a nawet do budynków mieszkalnych w miejscowości Wasyszczewe. Proszę mi wybaczyć, moi czytelnicy, ale nie publikuję wielu informacji lub publikuję dopiero po ich oficjalnej publikacji. Toeraz jest taki czas i dlatego bardzo uważam na to, co piszę, ponieważ te informacje mogą być wykorzystane przez raszystów do skorygowania ostrzału.
Jeden ze zniszczonych supermarketów w Charkowie. Zdjęcie: Sierhiej Pietrow, CC BY-SA 4.0.
Ostrzał miał miejsce w Dergaczach i okolicznych wioskach gminy, które uszkodziły ośrodek medyko-sanitarnej pomocy i budynki mieszkalne, a także kilka ostrzałów było słychać w Czuhujowie. Dzisiaj elektrycy z Dergaczowskiej Regionalnej Sieci Elektrycznej poszli naprawić sieci, ale ich samochód eksplodował na minie – dwie osoby zostały ranne, a samochód zamienił się w kupę złomu.
W Charków już prawdziwa wiosna i jest bardzo ciepło. Nawet liście na drzewach zakwitną jutro – pojutrze. To zawsze taki niepozorny moment – kiedy pączek się otwiera – a teraz pojawiły się małe zielone listki.
Coraz więcej samochodów jeździ po drogach, ludzie powoli wychodzą na ulice, przynajmniej w miejscach, które nie są stale ostrzeliwane, niektórzy w końcu wysiadają z metra i zachwycają się słońcem (osobnym problemem są ludzie z katakumb). Coraz więcej sklepów na bazarach i wszelkiego rodzaju kioskach. Charków odradza się na ile to możliwe, podobno jak było przed wojną. Część mieszkańców Charkowa nadal wyjeżdża z powodu nasilenia ostrzałów w ostatnich dniach, ale część wciąż wraca. Chociaż moim zdaniem warto przynajmniej kilka tygodni przed powrotem poczekać. Jeśli jesteś gotowy do wolontariatu lub założenia firmy – wróć, jeśli nie – bądź cierpliwy.
Z informacji publicznych wiadomo, że moskowici na północ od Charkowa aktywnie korzystają z pojazdów Zemledelie, które szczelnie minują tereny do 15 km od instalacji. Wynika to z tego, że boją się naszych aktywnych działań, ale jednocześnie powstrzymują się od możliwości manewrowania w terenie. Sytuacja w mieście jest pod kontrolą, ale każdy może opuścić Charków, jeśli chce, jeśli widzi taką potrzebę. Rozminowywanie wyzwolonych terytoriów to długi proces, który nastąpi po naszym zwycięstwie, więc na długo będziemy musieli zapomnieć o chodzeniu niesprawdzonymi szlakami czy odpoczywaniu w lasach na terenach, które przynajmniej od jakiegoś czasu były okupowane przez moskowię.
W rejonie Izium trwają walki, moskowici próbują zaatakować w kierunku Barwinkowego. który również jest pod ostrzałem. Sytuacja tam robi się coraz bardziej napięta i według głowy miasta ostatni autobus ewakuacyjny odjedzie jutro. Ewakuacja z Łozowej trwa.
W Husarówce gminy miasta Bałaklia wśród spalonych przez moskowitów ciał znaleziono ciało dziecka, a miejscowy sanitariusz został zamęczony i zabity.
Walki trwają w rejonie Kreminna oraz o Rubiżne i Popasną. Ostrzelane są Rubiżne, Siewierodonieck i Łysychańsk. Walki trwają na południowym skrzydle dystryktu OOS – w rejonie Marjinka, Awdiiwka i Wuhledar. Te miasta są też ostrzeliwane przez raszystów – są zabici i ranni.
Dziś moskowici popełnili kolejną zbrodnię wojenną – uderzenie Point-U na dworzec kolejowy w Kramatorsku. W tym czasie na dworcu i okolicach przebywało około 4000 osób. Według aktualnych informacji w wyniku tego umyślnego wyniszczenia ludzi zginęły 52 osoby, a 109 zostało rannych. Wiedzieli, dokąd celują i robili to świadomie. Co więcej, znaleźli ostrzeżenie w jednym z kanałów telegramów. prowadzony przez moskowitów, w którym zaznaczali, że lepiej dzisiaj nie jeździć koleją. To kolejny akt ludobójstwa ludności cywilnej Ukrainy. Teraz lokalne władze szukają możliwości wywiezienia ludzi z Kramatorska autobusem.
Wiedziałem, że trafią na jedną ze stacji (co więcej, w pobliżu stacji w Barwinkowym ostrzał już był) i wygląda na to, że nadal będą ostrzeliwać stacje z tłumami i przedmiotami na kolei. Panika, chaos, śmierć i blokady dróg to to, co chcą osiągnąć. Nie ma zbrodni, której moskowici nie popełnili lub nie planują popełnić. Nie ma tam nic prócz chęci zabójstwa ludzi. Tak było wszędzie tam, gdzie stanął moskowicki okupant.
W Borodiance nie ma ani jednego wieżowca (było ich tam 29). Osiem z nich zostało całkowicie zniszczonych. Spod gruzów wyciąga się wiele ciał zmarłych. Trwa dokumentacja zbrodni moskowickich w Buczy.
Na nowo zajętych terenach moskowii masowo wywożą ludzi, w tym dzieci do moskowii – z Mariupola, Iziumu, Rubiżnego i tak dalej. Szukają patriotów, sprawdzają. Duzo ludzi zaginionych. Oczywiście wszystkiemu temu towarzyszą tortury, gwałty na kobietach i dzieciach, rozboje i inne przestępstwa.
Ale jest też dobra wiadomość: Słowacy wysłali na Ukrainę systemy obrony przeciwlotniczej S-300, Australijczycy wysłali swoje pojazdy opancerzone, Brytyjczycy przysyłają ten sam sprzęt, a Amerykanie i inne kraje udzielają ogromnej pomocy wojskowej. Ukraina broni teraz całej Europy i cywilizowanego świata przed moskiewską hordą barbarzyńców, która niesie ze sobą ruinę, biedę i śmierć. Ukraińcy dzielnie bronią kraju, ale potrzebujemy broni, broni i jeszcze raz dużo broni z krajów zachodnich. Dowolnej: od broni strzeleckiej i dużej ilości amunicji po pojazdy opancerzone, czołgi, systemy obrony przeciwlotniczej dalekiego zasięgu i dużych wysokości, systemy śledzenia obrony przeciwlotniczej, a także broń elektroniczną. Jeden z moich znajomych, Boris Szusterman, chce jedno na urodziny – zebrać pieniądze na kompleks obrony przeciwlotniczej Patriot dla Ukrainy. Pomocą krajów zachodnich jest ich ochrona przed zagrożeniem raszystowskim. Jesteśmy gotowi walczyć o zwycięstwo, ale do tego potrzebujemy odpowiedniej broni i środków. Ponadto Ukraina potrzebuje dużo sprzętu ratowniczego i narzędzi do demontażu gruzu, a także narzędzi do wyszukiwania i usuwania min i amunicji.
Zamieszki są w moskowickim regionie Biełgorodu. W wołokoniewskim rejonie, graniczącym z regionem charkowskim, mieszkańcy znów słyszą wybuchy i „huki”. Lokalne władze obiecały „dowiedzieć się”. A w Biełgorodzie miejscowi przestraszyli się pojawieniem się na niebie drona. Lokalne władze pospieszyły z zapewnieniem, że wszystko kontrolują (aha…aha…)… Co się tam w ogóle dzieje ???
Dziś Nagroda Darwina przyznawana jest kilku podmiotom:
– grupa wagnerian. którzy zdecydowali się zaatakować jednostki 24. Brygady Zmechanizowanej im. Danyła Halickiego, ale po drodze zostały objęte friendly ogniem ich artylerii (więcej takich przykładów koordynacji dwuchsetnych okupantów), a następnie zostali zaatakowani przez nasze wojsko. Między dwoma światłami – to akurat o nich. Tramadol został znaleziony w posiadaniu zmarłych najemników-okupantów.
– Oleksandr Rżawski, prorosyjski polityk o lewicowych poglądach (były deputowany ludowy, a nawet kandydat na prezydenta Ukrainy), który z niecierpliwością czekał na Rosję. Kiedy przyjechała do Buczy, gdzie mieszkał, osiedliła się w szczególności w jego majątku. Zmarł gdzieś 27 marca, kiedy na prośbę jednego z moskowii o podanie kolejnego drinka odmówił, po czym moskalnia go zabiła. Rasystom nie zależy, czy jesteś za chujłem czy nie: przybyli, by rabować, gwałcić i zabijać. Niczym innym nie są zainteresowani. O jednego kołaboranta jest mniej.
– jakiś raszysta, który według przyjaciół zginął podczas oczyszczenia browaru w Iziumie i na którego cześć ci sami przyjaciele wystawili zdjęcie obiektu z piwem. Na litość boską, ożywają stare sowieckie anegdoty o śmierci w nierównej walce z butelką…
Pomóżmy siłom obronnym Ukrainy, naszej armii i ochotnikom. Wspierajmy się psychicznie. Wygramy!
Sierhij Pietrow