Bohaterska obrona Charkowa, bez ogródek powem, i życie wielkiego miasta w warunkach ciągłego ostrzału przez wojska moskowickie trwa już siedem tygodni. Dzisiejszy ostrzał był również intensywny, zwłaszcza w nocy, rano i wieczorem.
Klub „6. kąt” po nalocie na Charków, marzec 2022 r. Zdjęcie: Siergiej Pietrow, CC BY-SA 4.0.
Po wczorajszych wieściach o zatrzymaniu Wiktora Medwedczuka moskowici wydawali się wściekli – w nocy bezlitośnie ostrzeliwali różne części miasta. Ich aktywność była rano, po czym nieco spadła. Następnie w środku dnia i wieczorem wybuchła aktywność raszystowska, która trwała do późnego wieczora. W związku z całodzienną działalnością Departament Obrony Cywilnej poprosił nawet obywateli, aby nie wychodzili na zewnątrz ze względu na niebezpieczeństwo ostrzału w różnych obszarach.
Podczas ostrzału moskowickiego najbardziej dotkniętymi dzielnicami były Sałtówka (dużo – Północna i Wschodnia), Obrij i ChTZ, wieś Żukowskie. Nieco mniej intensywne były w Piatychatkach, Oleksijiwce, Łysej Górze i Nowych Budynkach. Są zniszczone i uszkodzone budynki, zabici i ranni.
W strefie podmiejskiej ostrzał był kontynuowany w Dergaczach i okolicznych wioskach gminy oraz we wsi Slatine. Nie było też spokojnie w kierunku Czuguiwa.
W rzeczywistości miasto istnieje w dwóch równoległych rzeczywistościach – północnych przedmieściach (z wyjątkiem Oleksyiwki) i Obrij – obszarach, w których sklepy nie działają z powodu całkowitego lub częściowego braku prądu i zagrożenia dla personelu oraz gdzie przeżycie ludzi pozostawionych w piwnicach zależy od pomocy humanitarnej, i resztę miasta, gdzie życie stopniowo się poprawia – są supermarkety (z różnym asortymentem produktów w zależności od obszaru i sieci), markety, sklepy odzieżowe, AGD itp., a także fryzjerskie czy kosmetyczne salony. W dwóch stosunkowo porównywalnych strefach w centrum miasta dotkniętych pociskami i nalotami nic nie działa z powodu zniszczonych lub uszkodzonych budynków.
Według Rady Miejskiej w Charkowie uszkodzeniu uległo około 1980 budynków, w tym ponad 1670 budynków mieszkalnych i 75 szkół (z 200 w mieście, w tym prywatnych). Tak więc w 524 budynkach mieszkalnych (są to te, które zostały sprawdzone i nie są pod ciągłym ostrzałem) dach jest uszkodzony. Czyli pracownicy komunalni, już wyremontowali część dachów i dalej naprawiają. Trwa również naprawa sieci wodociągowych, w szczególności coraz więcej domów dostaje ciepłą wodę.
Zmiany w ciągu siedmiu tygodni są ogromne – od braku chleba i nawet najprostszych produktów – po ich pełną obfitość (oczywiście asortyment jest jeszcze mniejszy niż w połowie lutego), a także działające kawiarnie i restauracje. Z drugiej strony uruchomienie, nawet ograniczone, transportu w mieście jest nadal niebezpieczne ze względu na ciągły intensywny ostrzał, który ma dość szeroką geografię.
Ewakuacja ocalałych zwierząt z Feldman Ecopark została zakończona dzisiaj. Akcja, która trwała wiele dni z pomocą wolontariuszy, filantropów i władz innych miast, się zakończyła. W tym samym czasie rozpoczęła się ewakuacja koni z dziecięcej i młodzieżowej szkoły jeździeckiej we wsi Mała Danyłówka (centrum społeczności wiejskiej Małodanyliwka), gdzie znajduje się jeden z wydziałów Państwowego Uniwersytetu Biotechnologicznego (dawniej Charkowskiej Akademii Weterynaryjnej).
A w delfinarium charkowskim kończą się ryby. A z wezwaniem o pomoc napisali nawet pierwszy post na ukraińskich portalach społecznościowych. Moim zdaniem delfinarium w Charkowie należy zlikwidować, a delfiny przywrócić do stanu naturalnego. Trzymanie ich w sztucznych warunkach jest pogwałceniem praw zwierząt. Zastanawiam się, gdzie jest Green Peace? Czy to ta sama organizacja imitująca, co i Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża?
Nie będę dużo mówił o sukcesach naszych wojsk, ale one tam są i nie wszystkie informacje są podawane do wiadomości publicznej. Oczywiście życie pod ostrzałem jest próbą i zagrożeniem życia, ale nasze wojsko podejmuje wiele środków, by walczyć z okupantami. Wiadomo, że w ciągu dnia w obwodzie charkowskim zestrzelono 2 samoloty – koniec lotów.
Jeśli chodzi o region, walki trwają w rejonie Iziumu i w kierunku Barwinkowego. Moskowici rzucają tam posilenie, ale nasi dzielni wojownicy powstrzymują wroga i biją go wraz ze sprzętem. Według prokuratury we wczorajszym ostrzale Barwinkowego zginęły trzy osoby (w tym 16-letnia dziewczynka), a jedna została ranna. Ewakuacja z Barwinkowego i Łozowej trwa. Namawia się ludzi do opuszczenia Barwinkowego. To samo dotyczy obwodów donieckiego i ługańskiego, aby zapewnić naszym wojskowym przestrzeń operacyjną i swobodę działania w walce z moskowią.
Trwają walki o Rubiżne i Popasną pod Siewierodonieckiem, ale bez sukcesu dlamoskowitów. Nie udaje im się również w kierunku Wuhledar i Wełyka Nowosiłka, choć gromadzą rezerwy.
Na tymczasowo okupowanych terytoriach Chersoszczyzny i Zaporożu ludność nadal znajduje się pod silną presją. W Chersoniu strzworzona komora tortur, podobno jak doniecka Izolacja. Przedsiębiorstwa na tych terenach są zmuszane do płacenia „hołdu” i planują przyłączyć „prowincję tauryjską” do okupowanego Krymu, gdyż nie opuściły one Chersońskiej Republiki Ludowej, a lokalne władze nie współpracowały z okupantem.
Jednak według Głównego Zarządu Wywiadu MSW część z 70 moskowickich okupantów „zniknęła” w Melitopolu w ciągu ostatniego miesiąca podczas patrolu miasta. Zastanawiam się, jak mogli unicestwić w czasie i przestrzeni, co?
W Iwano-Frankowsku pozbyli się wszystkich nazw kolonizacyjnych. Tak, ulica Czechowa nazwana była Bohaterów Charkowa. Oczywiście dziękuję! Ale nie obyło się bez zaciekłych bzdur – w pakiecie zmienili też nazwę Repina, słynnego ukraińskiego artystę z Czugujewa. Krótko mówiąc, Marcynkiw i zastępca korpusu rady miejskiej Iwano-Frankiwska otrzymują nagrodę „kretynów dnia”! No bo to naprawdę kretyni!
OBWE stała się kolejną organizacją, która pokazuje swoją bezużyteczność. Nie tylko stwierdzili, że od 1 kwietnia nie mogą uważać BSRR za stronę konfliktu, ale też nie odnotowali systematycznych ataków na ludność cywilną Ukrainy. A to po uznaniu przez moskowię faktu ludobójstwa na Ukrainie przez wielu światowych przywódców. Załamał się cały system bezpieczeństwa międzynarodowego i europejskiego. Musi zostać zburzony i odbudowany.
W obwodzie kurskim jest niespokojnie – według miejscowego gubernatora punkt kontrolny na granicy z Ukrainą został ostrzelany (w niektórych dzikich skurwielach). Swoją drogą, jak się okazało że ten gubernator jest chu**wy zwycięzca. Walczy z ciemną siłą i pokonuje wszystkich. Ale w samym Kursku, na jednym z podwórek, duży kawałek podwórka opleciał w przepaść – rozpłynął się w dziurze, na dnie której huczy woda.
Nawiasem mówiąc, jest to typowa prowokacja moskowicka, po której nawet ogłosili, że jeśli takie prowokacje z Ukrainy będą kontynuowane, moskowia uderzy w centra kontroli, czego do tej pory nie robiło. Tak??? A budynki obwodowej administracji państwowej w Charkowie i Mikołajowie zostały zniszczone, a stos zniszczonych budynków administracyjnych w różnych miastach i wsiach Ukrainy? Ale moskowici – czegóż więcej mogliby chcieć od swoich kłamstw.
Duma Państwowa Moskwy jest zaniepokojona, że dzieci na okupowanych przez moskowię terytoriach ukraińskich mają niewielką lub żadną znajomość języka moskowickiego. Chodzi o Charków, Ługańsk, Chersoń i Zaporoże, które są uważane za regiony moskowickie. W tym celu dzieci zostaną wysłane do specjalnych obozów na naukę języka rosyjskiego (i ideologiczne mycie mózgu).
Dobre wieści z Morza Czarnego. Rosyjski okręt wojenny, okręt flagman Floty Czarnomorskiej w moskowii, krążownik rakietowy „Moskwa”, który został wysłany na*uj, nadal wysyłany dokładnie w te rejony – na*uj. Ukraińskie Siły Zbrojne spierdolili z dwoma Neptunami (żeby na pewno), którzy w końcu ich adoptowali (w 2022, zamiast w 2019, jak planowano za Poroszenki), a teraz płonie „Moskwa” (jakże symboliczne!), sytuację komplikuje sztormowa pogoda. Moskowia poinformowała, że „zdetonowało amunicję”, statek został poważnie uszkodzony, a załoga została ewakuowana. Jednak zemsta za wyspę Zmijiną jest podawana na zimno. Wygląda na to, że krążownik będzie długo naprawiany, no cóż, jeśli nie zatonie…
Dziś Nagroda Darwina idzie:
– Aksanie Marczence, która, aby zwrócić się do Erdogana w sprawie zatrzymania jej męża kołaboranta, przebrała się za „palony” muzułmański wizerunek „Nataszy”. Dobra próba, ale niestety – tutaj z inscenizacją tej samej sytuacji, co misja “smutnego” Dobkina w życiu – “wszystko bzdury, zaczynajmy od nowa!”. Sieć eksplodowała dużą liczbą żab fotograficznych. Ponadto w Moskwie sam Medwedczuk został wyrzucony bez pomocy.
– do prezydenta Francji Emanuela Macrona (który na Ukrainie jest często nazywany „mikronem” – z powodu jego tchórzliwej postawy), który powiedział, że Ukraińcy i moskowici to „braterskie narody” i że na Ukrainie nie ma ludobójstwa. Naprawdę? Braterstwo, nic nie mów! Mniej więcej tak samo jak między Francuzami a Brytyjczykami podczas wojny stuletniej lub między Francuzami a Niemcami podczas wojny niemiecko-francuskiej 1870-1871, podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. To braterstwo jest udawanym! Jeszcze jeden Steinmeier, nie daj Boże!
Wierzymy i ufamy Siłom Zbrojnym, Służbie Bezpieczeństwa Narodowego i Siłom Obronnym! Pomagamy wolontariuszom, lekarzom, ratownikom i służbom komunalnym. Wspieramy się nawzajem! Wszystko będzie Ukrainą!
Siergiej Pietrow