Харків. Хроніки атаки на місто, день 78-й (12.05.2022)

W ciągu całego dnia przeprowadzono jeden moskowicki ostrzał na terenie lotniska  Charkowa. W innym rejonie miasta, który znam bardzo dobrze, nie było ostrzału. Trudniejsza sytuacja jest w północnych okolicach miasta, są ofiary, ranni i jest naprawdę niebezpiecznie. Większość raszystów „prasuje” nowo wyzwolone terytoria. Na północy trwają walki. Wiele osób wraca do miasta, ale jednocześnie pojawia się wiele innych problemów logistycznych.

Dzień minął spokojnie. Naprawdę cicho. Chciałbym napisać, że moskowici w ogóle nie ostrzeliwali miasta, ale był jeden ostrzał – na terenie lotniska, o czym informują organy ścigania. Nie było zniszczeń ani ofiar, trawa płonęła. Podczas gdy ratownicy zgłosili 2 pożary, jeden z nich pozostawił uszkodzone 2 trolejbusy. Wszystko, co teraz słyszą mieszkańcy Charkowa, to zdalną pracę naszych żołnierzy, „bogów wojny”.

Trudna sytuacja z ostrzałami. Moskowici nieustannie ostrzeliwują wszystkie północne przedmieścia Charkowa, zwłaszcza nowo wyzwolone lub frontowe miasta, miasteczka i wsie: Ruskie i Czerkaskie Tyszki, Cyrkuny, Pytomnyk i Ruska Łozowa. Nawet wolontariuszy nie byli dziś wpuszczeni do Cyrkunów ze względu na zagrożenie dla ludności cywilnej. O ile wiem, w sytuacji humanitarnej są duże problemy. Ludzie banalnie proszą o chleb. Jednocześnie jest to niebezpieczne, ponieważ wszystkie dzielnice zostały zaminowane. W miejscowościach wyzwolonych miesiąc temu lepiej nie odchodzić  ze sprawdzonej drogi. Walki trwają na północ od miasta. Moskowici rzucają tu wszystkie siły, które tu pozostały, aby nie dopuścić do całkowitego odepchania  na całej linii frontu do granicy państwa, skąd artyleria polowa nawet na północnych przedmieściach nie jest daleko. Dlatego w Charkowie nie ma ostrzałów teraz, im teraz na tym nie zależy.

Ostrzelane są także miasta Prudianka, Słatyne, wieś Bezruky, a także Derhacze i Mała Danyliwka. Dziś artyleria odrzutowa okupantów działała w Dergaczach i na Małą Danyliwkę. W wyniku ostrzału w Dergaczów doszło do licznych zniszczeń, m.in. uszkodzenia budynku dowództwa pomocy humanitarnej, budynku dowództwa pomocy humanitarnej, urzędu stanu cywilnego, zniszczonej jednostki żywnościowej szpitala w Dergaczach, części polikliniki z pracownią rentgenowską, oddział pogotowia został uszkodzony przez wybuch. Dwie osoby zginęły, a cztery inne (w tym dwóch medyków) zostało rannych.

Ostrzały trwają w społeczności wiejskiej Złoczów: miasteczko Złoczów, wsie Udy i Switlyczne i Oleksandriwka. Tak więc w Złoczowie uszkodzono majątek przedsiębiorstw, w Udach zniszczono budynki mieszkalne i przedsiębiorstwo stolarskie, w Switłycznem zniszczono ośrodek zdrowia, a w Ołeksandriwce zrujnowane i zniszczone budynki mieszkalne, a także budynek starostwa.

Ludzie wracają do Charkowa. Wielu ludzi. Z tego powodu na głównych drogach powstają korki (niewystarczająca liczba działających sygnalizacji świetlnych), zdarzają się wypadki z poważnymi konsekwencjami (śmiertelne). Ukrzaliznycia próbuje teraz dodać pociągi do Charkowa ze względu na dziki popyt. Ale! Brak ostrzałów przez kilka dni nie oznacza, że ​​stało się bezpiecznie. W moich kronikach pisałem, że na początku kwietnia sytuacja z ostrzeliwaniem ustabilizowała się, ale taka cisza trwała tylko półtora tygodnia, po czym ostrzały różnych części miasta znów stały się częstsze. Tak, teraz w większości moskowici zostali odepchnięci od miasta na taką odległość, że mogą pokonać tylko MLRS, ale i tak robili to kilka razy dziennie. A więcej ludzi na ulicach powoduje często więcej ofiar. Nie boję się, tylko ostrzegam, że za wcześnie na odprężenie. A te 2 uszkodzone trolejbusy mówią jedno – tłumy ludzi na przystankach komunikacyjnych mogą doprowadzić do wielu ofiar, jeśli moskowici ostrzelają z artylerii odrzutowej, a oni mogą to zrobić.

Jeśli przyjeżdżacie do Charkowa do miasta – to sprawdźcie swój dom, czy jest w bezpiecznej okolicy, zabierzie swoje rzeczy i wracajcie. Z powrotem poczekałbym do końca maja – przynajmniej do początku czerwca. Jeśli macie dzieci, w żadnym wypadku nie spieszcie się, nawet jeśli mieszkacie w centrum lub na południu miasta.

Podobnie problemy z komunikacją. Są naprawdę wyczerpane wojną. Nie wiem, czy będą w stanie wytrzymać taki napływ ludzi. Pracownicy komunalni oczywiście remontują. Główne rury są aktywnie zmieniane w różnych dzielnicach miasta, ale głowa Terechow skrytykował  AS „Charkiwoblenergo” za częstą bezczynność, że zakłady użyteczności publicznej często naprawiają uszkodzone linie same. Elektrycy z “Charkiwoblenergo” nie chcieli wyjeżdżać w towarzystwie wojskowych do miejsc awarii (choć po-ludzku rozumiem – to straszne). Dlatego w niektórych rejonach (i co ciekawe, bezpiecznych) nie było prądu kilka dni temu, ponad 2 miesiące. Jak jest teraz – nie wiem. Oczywiście nie mówimy tutaj o Sałtówce Północnej, bo podstacje osiedlowe są tam zepsute. Obecnie są odbudowywane w bezpiecznych obszarach, aby miasto miało wystarczająco dużo energii elektrycznej, ponieważ niektóre linie wysokiego napięcia zostały uszkodzone w wyniku działań wojennych.

Coraz poważniejszym problemem w mieście staje się pomoc humanitarna: podążanie po nią staje się coraz większym wezwaniem. Nawet jeśli przyjdziesz zaraz po ukończeniu godziny policyjnej, o szóstej, to nie ma pewności, że to dostaniesz. Wygląda na to, że ludzie tworzą kolejki od 2-3 w nocy.(godzina policyjna? Nie, nie słyszeliśmy!). Kolejki są po prostu nierealne. Jednocześnie ludzie stoją w kolejkach na wiele godzin. Tu władza nie powinna mówić o projektach, o tym, jak wybudują nowe osiedla i zapewnią mieszkania, ale zajmować się zwiększaniem liczby punktów pomocy humanitarnej, lepszą organizacją ich pracy (tak, to też jest duży problem). No cóż, na wszelki wypadek milczę na temat rozmieszczenia schronów, bo władze miasta i głowa Terechow właśnie położyli na wszystko *uj, a Finowie pokazali, jak powinien wyglądać normalny schron. To właśnie mam na myśli: względny spokój w mieście może zastąpić niezadowolenie z bezczynności władz. I tu żadne mega-projekty nie uratują, bo ludzie po pierwsze muszą jakoś przeżyć, a po drugie, jak znów będzie ostrzał, to wielu znowu trafi do niewyposażonych schronów.

Jednocześnie otwiera się coraz więcej kiosków, kawiarni i restauracji. Autobusy jeżdżą już z południowych przedmieść, do Charkowa kursuje autobus z Czuhuewa (cena 50 UAH, w porównaniu do 20 w  lutym). Niektórzy prywatni właściciele jeżdżą autobusami po mieście. Oczywiście interwały są spore, ale na początek wystarczy. Wygląda na to, że w poniedziałek władze miasta planują ograniczone uruchomienie transportu w mieście. Chociaż masowe uruchomienie transportu jest moim zdaniem za wcześnie. Dzieje się tak z powodu niebezpieczeństwa ostrzału raszystów z MLRS. Nawiasem mówiąc, według Rady Miejskiej zniszczeniu uległo 50% taboru tramwajowego, uszkodzeniu lub zniszczeniu uległy też niektóre trolejbusy. Krótko mówiąc, życie stopniowo się poprawia …

Z powodu ostrzału w czwartkową noc 17,5 tys. abonentów zostało bez gazu w pobliżu miasteczka Korotycz, w szczególności w miejscowościach Lubotyń, Wysoki, Pokotyliwka, Korotycz, Raj-Oleniwka i Berezówka. Sytuacja humanitarna w wyzwolonych wiejscowościach jest trudna: potrzebujemy żywności, lekarstw, wielu ludzi potrzebuje badań lekarskich (nasi ludzie lubią być cierpliwi do końca – taka jest tradycja). Problemy te, jak mogą, w większości są rozwiązywane przez wolontariuszy i oczywiście władze regionalne pomagają. Ale za wcześnie na powrót. Zwłaszcza tam, gdzie jest mniej niż 10-15 kilometrów od linii frontu. Nie tylko z powodu ostrzału, ale także min.

Wczoraj pisałem, że w Stepankach, radzie wsi Wilchów, znaleziono ciała trzech osób zastrzelonych przez moskowitów  z czołgu. Poprawię, że w rzeczywistości są cztery ofiary. Wszystkie ciała ekshumowano, przeprowadzono niezbędne czynności śledcze na miejscu tragedii. Takie przypadki nie są rzadkie. Wiadomo, że moskowici zastraszali ludzi ostrzałem i w ten sposób zachęcali ich do wyjazdu do moskowii. Nie wszystkim udaje się wtedy wyjechać do Estonii czy na Łotwę, bo niektórzy mają skonfiskowane dokumenty i telefony komórkowe, a następnie wywiezione w różne rejony moskowii.

Jeden z żołnierzy ORDO (tzw. DNR) został uznany za podejrzanego. De facto jest obywatelem Ukrainy, ale nie rozumiem, dlaczego oskarżany jest tylko art. 348 (naruszenie obyczajów wojennych), a nie ma tam zdrady. Musi zostać oskarżony o zdradę. Nawiasem mówiąc, naprawdę potrzebne są zmiany w ustawodawstwie, które pozbawią takie osoby obywatelstwa i przeniosą je do kategorii obcokrajowców. Wtedy można go wymienić lub zabronić wjazdu na Ukrainę.

Na południowym wschodzie obwodu sytuacja jest stabilna – walki trwają, nasi zatrzymali aktywną ofensywę raszystów. Nadal trwa moskowicki ostrzał różnych wsi w strefie frontowej. Tak więc z powodu ostrzału wsi Szebełynka osadnictwa donieckiego wybuchł pożar w hangarze, ciężarówki zostały uszkodzone przez ogień, 3 osoby zaginęły, a 5 zostało rannych.

Na okupowanych terytoriach kwitnie maruderstwo. Tak więc na terenie tymczasowo okupowanej społeczności wsi Boriwka moskowici odbierają ludziom zwierzęta domowe i zabijają je. W tym samym miejscu niektórzy policjanci stanęli po stronie okupantów – zostali już wyrzuceni z policji i wszczęto przeciwko nim sprawy karne. Sklepy, których właściciele opuścili, są prowadzone przez osoby z zewnątrz, czasem przez byłych sprzedawców, ale wiele dokumentów z departamentu funduszu emerytalnego zostało po prostu wyrzuconych (zapewne sprawy emerytalne i dokumenty innych osób, którym przeznaczona jest pomoc).

Kolaborantka Iryna Uchaniewa, szefowa Sądu Rejonowego Wowczańskiego, została uznana za podejrzaną. Popracowała na dożywocie: wzywała kolegów do sądzenia pod moskowickim prawem, mówiła nawet o różnicy między okupanckim  a ukraińskim, zorganizowała zebranie sędziów i pracowników sądowych, a także zaproponowała pomoc raszystom jako zachętę do współpracy w ramach „Sądownictwa moskowickiego”. Wezwała też pracowników ochrony sądowniczej do pracy dla moskowitów, bo tacy pracownicy są jeszcze potrzebni. Krótko mówiąc, rozpoczęła bardzo burzliwą działalność.

Walki trwają w Łymańskim (w pobliżu wsi Ołeksandriwka i Nowoseliwka gminy miejskiej Łyman), w rejonie Biełogoriwka, Rubiżne, Siewierodonieck, Popasna. Próba przekroczenia Siwersky Doniec w pobliżu Belogoriwka stała się Biłobaiwką lub Siwerobaiwką (w pobliżu miasta Siwersk) – kilka przepraw pontonowych zostało zniszczonych, a badacze policzyli 73 (!!!) jednostki zniszczonych pojazdów moskowickich na wideo z helikoptera, z których część zatonęła. Z drugiej strony Siewierodonieck i Łysyczańsk bez prądu, gazu i łączności. Trwa ciągły ostrzał miast.

Walki trwają w rejonie Awdiiwki, Majrinki, Wielkiej Nowosiołki w obwodzie donieckim, Huliajpola  i Orichowego w obwodzie zaporoskim. Hulajpole i Orichów są ostrzeliwane z artylerii, ostrzały rakietowe są na Zaporożu, kolejny ponownie przyleciał na Chortycę. Także ataki rakietowe na infrastrukturę krytyczną Krzemieńczuka, w szczególności zniszczoną już rafinerię w Krzemieńczugu.

Na terenach Chersoniu trwają pojedynki artyleryjskie. Moskowici ostrzeliwują Mikołaów. Na Morzu Czarnym podobno coś się stało z moskowickim statkiem zaopatrzeniowym (jednym z dwóch), który płynął do Żmiinego z  SAM „Torem” na pokładzie i czymś jeszcze. Według plotek doszło do spotkania z „Neptunem” lub ktoś znowu palił w niewłaściwym miejscu. Statek został odholowany do Sewastopola.

Na moskowii nie jest cicho – znowu „huki” w okolicach Biełgorodu. Nastrój jest taki, że region Biełgorod musi być przygotowany na obronę,  musi być przygotowana linia frontu. Cóż, to wszystko.

Śmieszne. Okazuje się, że moskowici nie tylko kradną dla siebie lodówki, pralki, zmywarki i inne sprzęty AGD – wykorzystują z nich chipy do swojego najnowszego i najbardziej zaawansowanego sprzętu wojskowego „drugiej armii świata”. Mam lepszą propozyzję – używajcie lamp radiowych – są bardziej niezawodne!

Wierzymy i wspieramy naszych obrońców – nasze Siły Zbrojne! Pomóżmy wolontariuszom, medykom, ratownikom. I zbliżmy się do naszego zwycięstwa!

Serhij Petrow

Jeden z uszkodzonych wielopiętrowych budynków mieszkalnych w Charkowie.

Zzdjęcie: Dyrekcja Główna Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie charkowskim (obwód), CC BY 4.0.

 

O Сергій Петров 249 artykułów
історик, аналітик Інформаційного Центру "Майдан Моніторинг" (сайт "Майдан"), громадський активіст, редактор української Вікіпедії