Dzień był spokojny – były tylko pojedyncze ostrzały północnych przedmieść Charkowa. Po raz pierwszy od ponad 1,5 miesiąca nie doszło do ataków rakietowych bezpośrednio na Charków z Biełgorodu. Burmistrz Charkowa Igor Terechow udzielił mediom długiego wywiadu, w którym potwierdził, że rok akademicki w szkołach będzie odbywał się tylko w formacie online, stwierdził, że ok. 500 domów nie da się odrestaurować i ok. 150 tys. mieszkańców Charkowa, którzy straciły mieszkania, a także na wykonanie budżetu miasta w stanie wojennym o 82,4%.
Dzień był ogólnie spokojny: trwały pojedyncze ostrzały północnych przedmieść Charkowa, w szczególności Północnej Sałtówki i Piatychatek. O drugiej w nocy w okolicach Charkowa doszło do kilku ataków artyleryjskich, ale w tym samym czasie dwa ostrzały rakietowe uderzyły w Czugujów, uszkadzając wieżowce i prywatne budynki mieszkalne oraz wodociągi (był tymczasowy brak wodociągu w części miasta). Ale nie było poważnych zniszczeń i nie było ofiar. Po raz pierwszy w okresie od 2 czerwca do Charkowa (nie licząc pobliskich przedmieść) nie przeprowadzono ataków rakietowych – większość mieszkańców Charkowa mogła więc spać mniej więcej spokojnie, poza faktem alarmu lotniczego.
Ale o godzinie 4 rano 19 lipca wystrzelono rakiety na wieś Klugino-Baszkyriwka (tam znajduje się PPD 92. oddzielnej brygady zmechanizowanej). Nie było ataków rakietowych na Charków, a mieszkańcy Charkowa spali spokojnie tej nocy. Rozumiem, że przez pewien czas moskowici przeszli na terror mieszkańców Czugujowa. Biorąc pod uwagę ciągłe informacje z Kupiańska o kolejnym ataku bawełny w okupowanym mieście, takie ataki rakietowe należy uznać za zemstę i terror psychologiczny na mieszkańcach miasta i okolicznych osiedli.
Pożar w przychodni we wsi Cyrkuny obwodu charkowskiego po ostrzale moskowickim
Zdjęcie: Centrala Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie charkowskim, CC BY 4.0
Trwają ostrzały północnych i wschodnich przedmieść Charkowa – Ruskie i Czerkaskie Tyszki, Borszczowa, Cyrkuny, Pytomnik, Nowe, Dementiówka, Bezruki, Cupiwka, Ruska Łozowa, Słatyne i Prudianka, Dergacze. W Cyrkunach w wyniku ostrzału, którego nie było od początku najazdu moskowickiego, zapalił się obiekt miejscowego ambulatorium (wcześniej miało ono status szpitala), który został wybudowany w 1913 roku. Z powodu pożaru spłonął cały lokal – pozostały tylko mury. Raszyści ostrzeliwali także miasto Złoczów i Udy społeczności wiejskiej Złoczów. Ostrzelane są Rubiżne, Werchnij Sałtów z gminy miejskiej Wowczańsk, Stary Sałtów, Pieczynigy, Czugujów i wieś Lebiaże z gminy wsi Czkałowsk. W wyniku ostrzału dwie osoby zostały ranne w obwodzie charkowskim, a trzy osoby w obwodzie czugujowskim.
Walki trwają na północ i północny wschód od Charkowa. Moskowici przypuścili kolejny szturm na pozycje bojowników ukraińskich w kierunku wsi Udy, ale ponosząc straty wycofali się. W tym samym czasie w Dementijówce, którą raszyści szturmowali w ciągu tygodnia, odkryto grupę dywersyjno-rozpoznawczą Floty Północnej Marynarki Wojennej moskowii. Zostało zneutralizowanych 36 osób, skonfiskowano broń i amunicję, schwytano dowódcę 140. plutonu specjalnej siły dywersyjnej do zwalczania okrętów podwodnych i środków Floty Północnej Marynarki Wojennej moskowii. Grupa miała za zadanie zająć dominującą wysokość w pobliżu wioski, ale nasze wojsko powstrzymało plany najeźdźców.
A propos, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała ciekawe informacje o mapach topograficznych znalezionych w dokumentach na terenach podbitych. Wiadomo już, że moskowici wykorzystywali stare mapy topograficzne z 1985 r. dla obwodu kijowskiego lub z 1988 r. do ofensywy na Charków (tak, na tych mapach brakuje Północnej Sałtówki, ponieważ jej budowę rozpoczęto dopiero w 1987 r.). Odkryto jednak, że jeden z batalionów 138. gwardyjskiej zmotoryzowanej brygady strzelców w moskowii otrzymał w 1969 roku mapę obwodu charkowskiego. Tak, na tej mapie nie ma osiedla Sałtowskiego (chociaż zaczęto go budować dopiero na początku lat 60., ale większość osiedli była w trakcie budowy) – czyli całe terytorium na północ od autostrady Sałtowskiej (południe) z 3 osad Sałtowskich, również na zbiornikach Trawiańska i Murom, zbudowanych w latach 70. XX wieku. Dlaczego tak? To proste: moskowici nie aktualizowali dla siebie map Ukrainy. Ponieważ obliczyli całą operację na tydzień lub dwa, potrzebowali tylko głównych tras i niczego więcej. A brak kart jest normalnym zjawiskiem, gdy nie obliczono liczby zaangażowanych jednostek. A potem już dostawali wszystko, co jest w archiwach – więc dostali starszą wersję mapy. Ogólnie rzecz biorąc, moskowicka korupcja grała tutaj na korzyść ukraińskich obrońców.
Miasto żyje zwykłym życiem. Ale co rzuca się w oczy. Po pierwsze, rzadkością jest widok jadącego tramwaju na tle zniszczonych budynków i pustych ulic w Sałtówce. To z jednej strony surrealistyczne, az drugiej pokazuje, że ma miejsce jakaś odnowa życia. Generalnie w całym mieście widać, że nawet w uszkodzonych budynkach (czasami częściowo zniszczonych) otworzył się jakiś sklep. Z drugiej strony na ulicach nie ma wielu ludzi.
Burmistrz Teriechow udzielił Suspilnemu wywiadu, oczywiście, w języku moskowickim, co naruszyło prawo językowe – teraz należy go ostrzec o konieczności przejścia na ukraiński w komunikacji publicznej. Kolejna reklamacja z pewnym odstępem czasowym – i będzie grzywna.
Burmistrz Charkowa powiedział coś interesującego. W Charkowie 110 szkół jest, jak mówi, „zniszczonych” (choć nie, są to uszkodzone i zniszczone). Ciekawe, że uszkodzonych szkół było o 109 więcej niż wcześniej, potem kilkutygodniowe ataki rakietowe zniszczyły i uszkodziły jeszcze kilkanaście szkół, a on nadal ma 110… Przyznał też, że brakuje wyposażonych schronów i schowków (spełniających wszystkie wymagania) w szkołach (w zasadzie brak). Dlatego proces edukacyjny będzie dostępny online dopiero od 1 września.
Ponadto, według Terechowa, około 150 000 mieszkańców Charkowa zostało bez dachu nad głową w wyniku ostrzału miasta przez moskowię. Obecnie akademiki charkowskich uczelni są wykorzystywane do zaspokajania potrzeb osób, które nie mają gdzie mieszkać: dotyczy to zarówno mieszkańców Charkowa, jak i osób ewakuowanych z regionu. Tym mieszkańcom Charkowa, którzy wrócą do miasta pomimo zniszczenia ich domów, zostaną zaoferowane akademiki. Ale mimo to niektórzy mieszkańcy miasta nadal mieszkają na stacjach metra z powodu ciągłych ataków rakietowych na miasto – to niewielka liczba, ale wciąż jest ich trochę. Odbudowa Charkowa rozpocznie się, gdy tylko ustali się stabilna sytuacja bezpieczeństwa.
Burmistrz twierdzi, że odbudują Północną Sałtówkę w nowy sposób, stworzą ultranowoczesne osiedla mieszkaniowe. Ale jak już powiedziałem i powiem to jeszcze raz, nie ma sensu odbudowywać zniszczonych północnych przedmieść Charkowa – lepiej na tych terenach stworzyć kolejną linię obrony, a same budynki zakonserwować. Niestety zagrożenie ze strony moskowii nie zniknie, dopóki nie zostanie ono podzielone na 15-20+ odrębnych podmiotów państwowych.
W Charkowie, kosztem dotacji z budżetu państwa montuje się również okna metalowo-plastikowe, które zostały uszkodzone przez ostrzały. Nie wymienia się jednak okien z niewielkimi uszkodzeniami (jeżeli szkło zostało po prostu stłuczone, a rama przetrwała).
Władze miasta przygotowują się do nowego sezonu ogrzewczego. Znowu liczba domów, których nie można przywrócić, jest różna – teraz Terechow ogłosił liczbę około 500. Jest to jednak liczba, w której są uszkodzenia, gdzie nie można dostarczyć wody lub ciepła do części domu (na przykład, spłonęło mieszkanie wraz z całą komunikacją). Również w ramach prac przygotowawczych wymieniono około 80 km rurociągów, a planowane jest 200 km. Ze względu na celowe uszkodzenia sieci w wyniku ostrzału wiele miejsc autostrad musi zostać zastąpionych. Są też problemy z kotłowniami – część z nich jest zniszczona.
Budżet Charkowa na I półrocze został zrealizowany w 82,4%, a w drugiej połowie roku głowa miasta spodziewa się spadku dochodów – sytuacja gospodarcza jest naprawdę dość trudna. A wiele przedsiębiorstw i firm nigdy nie rozpoczęło pracy ani nie przeniosło się do bezpieczniejszych miejsc. Burmistrz przyznaje też, że firmy, organizacje i instytucje użyteczności publicznej są obecnie jednym z głównych pracodawców w mieście.
Również w Charkowie odnawiane są tory metra, które uległy uszkodzeniu w wyniku ataków rakietowych na jedną ze składów elektrycznych.
Podobnie jak w poprzednie poniedziałki, również i tym razem można było ewakuować ludzi z czasowo okupowanych terytoriów obwodów charkowskiego i ługańskiego przez zaporę Peczenigi. W ten sposób ewakuowano 943 osoby, w tym 216 dzieci. Ewakuację przeprowadzili wolontariusze organizacji Eventroom, Kharkiv Help, Help me Kharkiv, „Niezniszczalny Charków” i ETOC przy wsparciu czeskiej inicjatywy „Pomagamy wyjechać” oraz przedstawicieli Czerwonego Krzyża. Największym problemem dla wolontariuszy w tej chwili jest brak pojazdów – tak, przed tą ewakuacją nie mogli naprawić czterech autobusów. Wolontariusze nie podają prognoz co do dalszych ewakuacji, gdyż dojazd do tamy od strony okupowanych terytoriów stanowi zagrożenie dla wyjeżdżających, ponieważ okupanci nie zapewniają żadnych zielonych korytarzy.
Na południowym wschodzie obwodu charkowskiego toczą się walki na kierunkach słowiańskim i barwinkowskim. Moskowici ostrzeliwują wsie i miasteczka w pobliżu frontu – wieś Czepil z gminy miejskiej Bałaklija, Wielka Komyszuwacha, Dibriwne z gminy miejskiej Barwinkowe oraz Wirnopilla i Karnauchiwka z gminy wiejskiej Oskił.
Sytuacja na terytoriach okupowanych jest niezmiennie trudna. Na terenie jednego z przedsiębiorstw rolniczych we wsi Borowa moskowici zorganizowali kostnicę, do której zabiera się zmarłych raszystów. Jednocześnie okupanci aktywnie eksportują zboże z okupowanych terytoriów do moskowii – terytorium społeczności osadniczej Borówa nie jest wyjątkiem.
Również, według raportu „Obriji Iziumszczyzny”, w pobliżu zerwanego mostu na rzece Oskił we wsi o tej samej nazwie (centrum gminy wiejskiej Oskił) okupanci budują tymczasowe przejście dla ruchu – wideo pokazuje, że jako podstawę przejścia układają rury o dużej średnicy.
A w okupowanym Iziumie jeden ze kolaborantów, burmistrz Iziumu w latach 2009-2015, który pomógł zorganizować wjazd wojsk moskowickich do miasta, a pod władzą okupacyjną został „naczelnym lekarzem Centralnego Szpitala Okręgowego”, dokonał oświadczenie dla raszystowskich mediów propagandowych, że ZSU ostrzeliwują wielkie tłumy ludzi.
Również Prokuratura Okręgowa w Charkowie ogłosiła zaocznie podejrzenie o zdradę szefa sieci elektrycznej w Kupiańsku, który został kolaborantem, współpracował z okupantami i przywrócił zasilanie na potrzeby wojsk moskowickich, a także zatwierdził projekt na budowę powietrznej linii energetycznej.
Wierzymy w siły obronne Ukrainy i Siły Zbrojne Ukrainy! Pomagamy wolontariuszom, lekarzom i ratownikom. „Wszystko będzie Ukrainą!”
Serhij Petrow, historyk, dziennikarz,
dokumentalista zagłady ludności w Charkowie