Moskowici nie czynili tej doby ataków rakietowych na Charków, ale ponownie udali się do ataku na dzielnicę mieszkalną za pomocą artylerii rakietowej: uderzono w przystanek komunikacji miejskiej na Sałtówce, uszkodzono meczet, byli zabici i ranni. Na Czugujów przeprowadzono ataki rakietowe – uszkodzono jeszcze jedną szkołę. W mieście rozpoczęli ewakuację wagonów tramwajowych z Sałtówki, niedaleko zajezdni tramwajowej, która stała tam od końca lutego.
Trudny psychicznie i niezbyt spokojny dzień. Około 9:30 rano przeprowadzono kilka ataków z przeciwlotniczego zestawu rakietowego „Huragan” w jednym z rejonów Sałtówki – rejonie centrum handlowego „Karawan”. Pociski poleciały bezpośrednio na przystanek trolejbusowy, w wyniku ostrzału zginęły trzy osoby, w tym 13-letni chłopiec i dwie inne osoby, w szczególności 15-letnia dziewczynka, siostra zmarłego chłopca. Dziewczynka jest w ciężkim stanie, w ciągu dnia wykonano trzy operacje.W sumie, według charkowskiej prokuratury obwodowej, w obwodzie charkowskim zginęło od moskowickiego ostrzału 48 dzieci, a 151 dzieci zostało rannych.
Tak więc cios artylerii rakietowej został zadany wyraźnie na przystanku komunikacji miejskiej, kioski na przystanku spłonęły. Uszkodzeniu uległy także przyległe budynki mieszkalne oraz nowy meczet muzułmańskiej wspólnoty religijnej „Sunna”. Jeszcze raz podkreślę, że zatrzymanie ruchu było i jest celem moskowitów. To, że meczet znalazł się pod ostrzałem, nic nie znaczy, gdyż w Charkowie wiele kościołów i budowli sakralnych zostało uszkodzonych podczas ostrzału okolicznych terenów, rakiet czy nalotów. Lokalni mieszkańcy znaleźli kolejną usterkę w pobliżu kolejnego przystanku komunikacji miejskiej – tramwaju 27/28, który spowodował przerwę w sieci połączeń. To kolejny akt porannego i dziennego terroryzmu, do którego od czasu do czasu udają się moskowici. Następnie Sałtówka została poddana kilku kolejnym atakom, w tym samym czasie zabrzmiał sygnał „zagrożenie ostrzałem artyleryjskim”. W ciągu dnia moskowici ostrzelali północne przedmieścia Charkowa – Północną Sałtówkę, wioskę Żukowskiego i Piatychatki. Wieczorem padało dość mocno i w północnej części miasta widać było bardzo piękną tęczę, ale mniej więcej w tym czasie raszyści zaczęli ostrzeliwać z artylerii rakietowej północne przedmieścia – zarówno Piatychatki, jak i Północną Sałtówkę. W sumie trzech mieszkańców miasta zostało rannych w wyniku ostrzału w ciągu dnia.
Miejsce ostrzału przystanku komunikacji miejskiej w Sałtówce Zdjęcie: Centrala Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie charkowskim, CC BY 4.0
Noc była spokojna dla samego miasta. Obserwacja wizualna zarejestrowała 6 startów rakiet z Biełgorod za kwadrans druga w nocy i 6 eksplozji gdzieś w pobliżu Charkowa. Wiadomo dokładnie o ataku rakietowym przez co najmniej jedną rakietę w Czugujów – częściowo zniszczona została inna szkoła w mieście. To już czwarty atak rakietowy na Czugujów w ciągu ostatnich 5 dni. Jest to zemsta moskowii za to, że wojsko ukraińskie regularnie latało do baz w rejonie Kupiańska i innych okupowanych terytoriów. Ponieważ ataki te mają miejsce prawdopodobnie z tej strony Siwerski Donec, wyjaśnia to, dlaczego w ciągu ostatniego tygodnia ostrzał zaludnionych obszarów z osad Peczenigi i Małyniwky wzdłuż Doncia lub na przyczółku Małyniwka znacznie wzrósł: ostrzał zwiększył się zarówno pod względem intensywności, jak i pod względem rodzaju pocisków, których używają, dzięki czemu wzrosła liczba zabitych i rannych.
Prawie wpół do czwartej rano 21 lipca w obwodzie charkowskim doszło do dwóch uderzeń rakietowych – słychać je było z kierunku Czugujowa.
Nadal trwa ostrzał północnych i wschodnich przedmieść Charkowa – Ruskie i Czerkaskie Tyszki, Pietriwka, Cyrkuny, Pytomnik, Nowe, Dementiówka, Bezruki, Cupiwka, Ruska Łozowa, Słatyne i Prudianka, Dergacze. Uczestnicy zamieszek ostrzelali także wieś Złoczów (jedna osoba została ranna w wyniku nocnego ostrzału około pierwszej nad ranem) oraz wieś Dowżyk (zniszczone domy, mężczyzna zginął, kobieta została ranna) społeczności wiejskiej Złoczów. Spłonęły też 2 pola na terenie gminy na powierzchni około 60 ha, ale dzięki działaniom rolników i strażaków uratowano pszenicę na powierzchni 66 ha. Ogólnie mówiąc, w regionie zboże zostało już spalone na polach na powierzchni 130 hektarów. Kilka dni temu przewodniczący rady osiedlowej w Złoczowie powiedział, że spaliło się 150-hektarowe pole, ale jest to oczywiście błąd w niektórych liczbach. Wsie Stary Sałtów, Pieczynigi, Czugujów, Koroboczkine (były pożary i zniszczenia domów prywatnych), Bazalijówka, Rtyszczówka wspólnoty osadniczej Czkałowsk, a także osada Małyniwka oraz wsie Mośpanowe i Stara Hnylycia wspólnoty wiejskiej Małyniwka są przedmiotem ostrzału. Na przykład, w Starej Hnylycy moskowici przeprowadzili odległe minowanie terytorium wsi, w wyniku czego wysadzili w powietrze dwóch sąsiadów: jeden zginął, drugi, zastępca rady wiejskiej, został ranny. Zniszczeniu uległy również 4 domy. Łącznie w rejonie czugujowskim zostało rannych 5 osób.
Walki trwają na północ i północny wschód od Charkowa. Moskowici, po wielu nieudanych próbach przebicia się przez ukraińskie umocnienia, ponownie próbowały przejść w rejonie wsi Pytomnik gminy miejskiej Dergacze, ale zostały odparte i wycofane. Ostatecznie władze miasta rozpoczęły ewakuację tramwajów, które zatrzymały się po odłączeniu podstacji od torów tramwajowych w Sałtówce (w marcu-kwietniu teren był mocno bombardowany) – uderzył w niego pocisk, a tramwaje pozostały na linii i nie weszly do składu, w którym zostały uratowane, chociaż niektóre z nich doznały ostrzału. Jednak zdecydowana większość samochodów znajdujących się w zajezdni Sałtowa została zniszczona lub poważnie uszkodzona. Część wagonów została dziś wywieziona. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego nie zrobiono tego wcześniej (przynajmniej przeciągnęliby je w bezpieczniejsze miejsca). Jedynym uzasadnionym powodem jest stan torów, które wymagały naprawy. Nie ma powodu do wszystkiego innego – nie ma zasilania, więc do transportu przywieziono traktor.
Według informacji Charkowskiej Prokuratury Obwodowej w wyniku ostrzału moskowickiego zniszczonych zostało w Charkowie łącznie 232 placówki oświatowe (są to szkoły, przedszkola, placówki edukacji pozaszkolnej). Całkowicie zniszczonych zostało 21 placówek oświatowych. W obwodzie charkowskim, z wyjątkiem Charkowa, uszkodzonych zostało 191 placówek oświatowych. W Charkowie i regionie uszkodzeniu uległy także budynki 57 szkół zawodowych, technicznych i wyższych.
Po krótkiej przerwie w mieście wznowił pracę centrum handlowe „Francuski Bulwar”, które zostało uszkodzone podczas ostrzału artylerii rakietowej 11 lipca. Po sprawdzeniu integralności konstrukcji budynku, demontażu uszkodzonych konstrukcji oraz ograniczeniu dostępu do niektórych sektorów obiektu, eksperci wyrazili zgodę na dalszą eksploatację centrum handlowo-rozrywkowego. Równolegle z tym odbyło się szkolenie dla pracowników instytucji z działań podczas alarmu lotniczego, ewakuacji ludzi i udzielania pierwszej pomocy.
Jedna trzecia mieszkańców, którzy wyjechali z powodu rozpoczęcia najazdu na wielką skalę i po wyzwoleniu wsi, wróciła już do wsi Elitne gminy osadniczej Wilchiwka, która znajdowała się pod okupacją od końca lutego do końca z marca 2022 r. W połowie lutego mieszkało tu 1400 osób. We wsi zniszczono szkołę, przedszkole, pocztę, przychodnię lekarską i mieszkania komunalne. Z infrastruktury społecznej ocalał dom kultury i jeden z trzech sklepów. Ludzie z okolicznych wsi i miasteczek przyjeżdżają tu po produkty. Również większość budynków w Elitnym została uszkodzona lub zniszczona w wyniku ostrzału.
Również we wsi trwają prace remontowe w przedszkolu, które uległo zniszczeniu podczas moskowickiej okupacji wsi: zostało ostrzelane pod koniec marca, gdy w jego piwnicy ukrywało się ponad stu okolicznych mieszkańców. Pomieszczenia dwóch grup i stołówka zostały zniszczone – teraz planują rozebrać zniszczoną część budynku, aby z reszty można było skorzystać.
Sytuacja jest również trudna na terenie społeczności osadniczej Małyniwka, która codziennie cierpi z powodu ostrzałów. Tak więc we wsi Mośpanove z 966 osób pozostało 120. We wsi zniszczono szkołę, budynek starosty i szkołę. Praktycznie nie ma komunikacji z wioską, elektryczności też. Wieś istnieje kosztem generatorów, ale 2 generatory zostały już zniszczone przez moskowię podczas ostrzału. Sytuacja jest też trudna w Starej Hnyłycy – było tam jedno z najlepszych gospodarstw rolnych, gdzie uprawiano warzywa, a jednocześnie nie ogłoszono w gminie ewakuacji (właściwie byłoby nie źle ewakuować ludzi, którzy są stale pod ogniem na linii frontu).
Daria Klymenko, absolwentka charkowskiego gimnazjum nr 47, została srebrną medalistką 54. Międzynarodowej Olimpiady Chemicznej. W sumie w zespole było czterech uczestników: dwóch z Kijowa, jeden ze Lwowa i jeden z Charkowa.
A w Charkowie specjalna policja znalazła mężczyznę, który był na ulicy w czasie godziny policyjnej w ChTZ. W jego posiadaniu znaleziono mapy z oznaczeniami lokalizacji budynków administracyjnych w Charkowie. Obywatel poszedł komunikować się z kimkolwiek, kogo potrzebował.
Na południowym wschodzie obwodu charkowskiego toczą się walki na kierunkach słowiańskim i barwinkowskim. Moskowici ostrzeliwują wsie frontowe – Czepil i Pokrowske gminy miejskiej Bałaklija, Husarówka, Hruszowacha, Wielka Komyszuwacha, Dibriwne gminy miejskiej Barwinkowe.
Sytuacja na terytoriach okupowanych jest trudna.
Mimo to Prokuratura Okręgowa w Charkowie nadal identyfikuje kolaborantów i wyrywkowo ogłasza im podejrzenia o popełnienie przestępstwa. W ten sposób pojawiły się podejrzenia wobec urodzonych w 1962 r. kolaborantów ze wsi Szewczenkówe Serhija Loskutowa i Jewgenii Neczwolody, urodzoną w 1971 roku. W szczególności Łoskutow od połowy kwietnia pracuje dla moskowii: namawiał mieszkańców do pójścia do pracy w radzie wiejskiej, zbierał listy członków ATO/OOS i myśliwych w szewczenkowskiej społeczności, próbował zmusić ludzi do powieszenia flagi rosyjskiej na budynku szewczenkowskiej rady osiedlowej, wydał polecenie wywiezienia zboża, słonecznika i kukurydzy z gminnych przedsiębiorstw rolnych do moskowii, zabrał samochody okolicznym mieszkańcom, a myśliwym broń. Ale Jewgienia Nieczwołoda zaczęła współpracować z okupantami w maju: wywoziła z terenu przedsiębiorstw gminy szewczenkowskiej maszyny rolnicze, zboże i nawozy, a także pomagała raszystowskiemu wojsku w odbieraniu ludziom prywatnych samochodów, rzekomo na potrzeby „administracji okupacyjnej” nawoływała mieszkańców gminy do poparcia okupantów, bo „będzie im lepiej w granicach moskowii”.
Wyszło na jaw, że Wołodymyr Kowalczuk, były komunista i członek Rady Miejskiej Izjumu z „OPZŻ” pozostał w Izjumie, został kolaborantem, współpracuje z moskowią i oskarża armię ukraińską o ostrzały okupowanego miasta. Sam Kowalczuk jest człowiekiem Fomiczewskiego, jednego z kolaborantów, którzy pomogli raszystom wkroczyć do miasta. Ponadto on i inni komuniści nieustannie ciągnęli flagi ZSRR w Izjum na różne mitologiczne święta. Lubow Tkaczewa, która publikuje tzw. gazetę władz okupacyjnych „Izjumski Telegraf”. Według mieszkańców Izjum w wyniku ostrzału góry Kremianec i centrum Izjumu 15 lipca zginęły 2 osoby, a około 10 zostało rannych.
Na terenie borowskiej społeczności osadniczej kolaboranci pomagają przesiedlać moskowitów w domach lokalnych mieszkańców i udzielać im informacji na ich temat, pomagają im rabować, „odebrać” ich interesy, agitują za moskowię, która przybyła tu na zawsze i rozpowszechniają inne dezinformacje.
Większość uczniów i część nauczycieli opuściła teren gminy borowskiej. Jednak lokalne władze okupacyjne spotykają się z nauczycielami, sporządzają listę uczniów i rodziców, którzy zgadzają się na naukę według programów moskowickich. Szkoły w obwodzie borowskim będą pracować zdalnie według ukraińskich programów.
Według Olega Syniegubowa, szefa Charkowskiej OWA, wojska moskowii podzieliły okupowane miasto Bałaklia na trzy strefy i zabroniły mieszkańcom przekraczania ich granic oraz ograniczyły poruszanie się po mieście.
Rasiści nadal przymusowo deportują ludzi z okupowanych terytoriów obwodu charkowskiego do obwodu biełgorodzkiego, o którym kręcone są historie propagandowe: według nich około 200 osób zostało deportowanych z Kozaczej Łopani. Jednocześnie moskowici twierdzą, że robią to z powodu ostrzału rzekomo przez ukraińskie wojsko. Podobne przymusowe deportacje miały miejsce także z innych osad na północ od Charkowa: z Cyrkunów, Lipców, Ruskich i Czerkaskich Tyszek, Ruskiej Łozowej, Pytomnika itd., kiedy według nich deportowano co najmniej tysiąc cywilów.
Obecnie około 30% terytorium obwodu charkowskiego znajduje się pod okupacją.
Wierzymy w siły obronne Ukrainy i Siły Zbrojne Ukrainy! Pomagamy wolontariuszom, lekarzom i ratownikom. Wszystko będzie Ukrainą!
Serhij Petrow, historyk, dziennikarz,
dokumentalista zagłady ludności w Charkowie