Dzisiaj wieczorem moskowici nie zwlekali z ostrzałami, jak i w nocy. Rano ostrzały nadal trwały, ale intensywność ich spadła w porównaniem z poprzednm dniem. Ostrzelili Sałtówkę, Olesijówkę, Obrij (Horyzont), Rogań, ChtZ, Nowe Budynki, Pjatychatki, ChAI. Również się dostali Dergacze i Czugujiw. Rano przez ostrzały przytanku trolejbusowego we wschodnim rejonie ChTZ jedna osoba zginęła, troje zostali ranni, uszkodzono sklep ATB i aptekę obok.
W ciągu dnia największej ruinacji zaznała Wielka Danyłówka – prywatnie zabudowana część miasta, dawna wioska, została przyłączona w 1963 r. do miasta, kiedy to w XX wieku miała miejsce ostatnia poważna ekspansja granic miasta. Wełyka Danyliwka została ostrzelana z MLRS, co zniszczyło wiele domów.
Generalnie dzień minął dość cicho, chociaż ciągle działały zapobiegawcze alarmy. A wieczorem świnopsy uaktywniły się nie na żart i znowu dostało się Północnej i numerowej osiedlowej Sałtówce. Jeżeli nie brać pod uwagę najbardziej zruinowanych i ostrzeliwanych rejonów i centrum, to miasto żyje dosyć spokojnie. Po atakach rakietowych i bombowych jest wiele zruinowanych budowli, zwłaszcza bydynek urzędu obwodowego, który jest zabytkiem architektury. Rozberają zawały od 1 marca i dotychczas– to mówi o skali ruinacji. Także powiem, że wybuchy słyszy całe miasto, przecież Charków zbudowany jest według schematu promieniowego, dlatego dźwięk może docierać we wszystkie części miasta. Oczywiście, brak komunikacji miejskiej i mała ilość aut na ulacach bardzo przyciąga wzrok i utrudnia poruszanie się po mieście.
Od ostrzałów ucierpiała największa biblioteka na wschodzie Ukrainy – Charkowska Państwowa biblioteka naukowa im. W.Korolenki: budowla została uszkodzona zewnątrz, wybite szyby, uszkodzone niektóre meble i dawni fortepian. Książki nieuszkodzone są, ale potrzebują specjalnego reżimu temperaturowego, bez którego niektóre mogą być utracone. Biblioteka zwaca się po pomóc do ludzi i wolontariuszy. Podobno natychmiast trzeba ratować cenną bibliotekę Brajla, która znajduje się w szkole-internacie obok Urzędu obwodowego. Siecie sklepów i supermarkiety są otwarte, kioski i sklepy lokalne nie pracują. W rejonach, gdzie nie ma prądu, jasna rzecz, nic nie działa. Potrzebujący powinni pokonać kilka kilometrów, aby dotrzec do sklepów, które pracują. Odbywa się normalizacja dostarczania produktów spożywczych, chociaż to zależy od sieci handlowej – w małych sklepach wszystko zybko znika, działa „sarafanne radio”. W osiedlach ostezeliwanych wybór produktów mniejszy, a kolejki większe. Ostrzały odbywają się w gęsto zaludnionych rejonach.
Ludzie szykują w kolejki po humanitarną pomoc, ale jeżeli przyszedłęś późno, to nie masz szans zdobyć cokolwiek. Kiedy wracasz ze sklepu, ciebie pytają gdzie kupiłeś… Kolejki i humanitarka – jest częścią codzienności miasta, niby nas odrzucono na ponad 30 lat, w sowiety…
Ale są pozytywne momenty – w centralnej częsci w centrach handlowych otwierają się sklepy odzieżowe, elektroniki, naczyń i inne. Zycie się dostosowuje do rzeczywistości, zrusza z martwego punktu, kształci się nowa logistyka, zruuinowana przez wojnę.
A w obwodzie nie wszystko jest w porządku. Bardzo trudną jest sytuacja w Iziumie – tam trwają zapiekłe boje.W ostatniej dobie stacja dystrybucji gazu została uszkodzona. Ewakuacja nie jest możliwa. Wwieźć humanitarny ładunek też niemożliwie. Nieobecność prądu, wody, ciepła, jedzenia i leków w warunkach mrozu na ulicy. Dowiedzieć się, jaka dokładnie jest sytuacja niemożliwie przez brak stałego zasięgu.
Moskowici ostrzelali jedno z przedsiębiorstw kopleksu Szebełyńskiego pola (depozytu) gazowego, przez to stał się pożar na instalacji po kompleksowym przygotowaniu gazu w wiosce Głazunówka. Biuro operatorskie zruinowane absolutnie. Cud, że nikt nie zganął, bo pracownicy wyszli na papierosa, jeden tylko został ranny. Przez wybuch zostały uszkodzone budynki w sąsiedniej wsi Miłowa, które raszyści ostrzelali kalka dni wcześniej. Ludzi byli ewakuowani z pobliskich wsi do miasteczka Pierwomajskie, dokąd wcześniej przywieziono ponad tysiąc mieszkańców, mimo to że miasto znajduje się blisko linii frontu.
Także wczoraj ostrzelali miejscowość Nowy Korotycz w pobliżu lotniska Korotycz – zgnął jeden mężczyzna, zruinowane budynki. W Pjatychatkach zginął pracownik Feldman-Ekoparku, który przyjechał karmić zwięrzęta. Tam są martwe zwierzęta od kul i ze strasznego napięcia przez ostrzały.
Miasto Czugujiw zmieniło swój status na status zamkniętego miasta w celu uniemożliwienia przeniknięcia na tereny dywersantów i ruśni, która nie ma meldunku i nie towarzyszy ładunkom humanitarnym. Nikogo do miasta się nie wpuszcza.
Bardziej niebezpieczna sytuacja w pobliżu Łymana i Słowiańska – na stacji Brusin ostrzelany został pociąg ewakuacyjny, który odbierał ludzi. Zginęła konduktor, inna ranna. To nie jest pojedynczy wypadek ostrzeliwania ewakuacyjnych misji: podobno grupa ewkuacyjna z Marupola zatrzymała się w okupowanym Berdiańsku (są ranni i martwi).
Do tego ż moskowici uczynili rakietowe bombardowanie po Swiętogórskiej świątyni Rosyjskiej prawosławnej cierkwi w Ukrainie, gdize wybiło szyby i drzwi. W 2014 r. Ta świątynia pełniła funkcję bazy dla rosjan i podległych Girkina pod czas okupacji Słowiańska i Kramatorska. Tam przechowywali broń, i sprzyjali temu lokalni rosyjscy popy (księża) i mnisi RPC. I teraz „ruski świat” uderzył po „ruskim świecie”.
Z moskowii friendly fire, with love i szerokością duszy! Trwają plądrowanie mieszkań i okrucieństwa. Rodzinę z trzylatkiem, która chciała tylko wyjechać z miasta, rostrzelali rosjanie. We wsi Piotrkowskie gminy Bałąklijskiej moskowici włamali się do punktu pogotowia i paramedycznego, wynieśli cenne medyczne urządzenia, akumulator samochodowy, a resztę urządzenia i budowlę zdewastowali.
Zła sytuacja jest na terenach Chersońszczyzny, Ługańszczyzny i Zaporożża, gdzie żołnierze armii rosyjskiej biją ludzi na ulicach, odbierają auta i inne cenne pożytki, a także wywożą ich w niewyznaczonym kierunku. Na ten moment został porwany drugi głowa miasta Dniprorudnego Jewgien Matwejew, a także głowa rady rejonowej Mielitopola Sergij Pryma.
Do deputowanych Rady obwodowej dołączyli się deputowani urzędu miasta Chersonu i odesłali żołnierzy rosyjskich pod znany dla wszystim adres – nachuj. Cieszą akcje sprzeciwu w Chersonie i Mielitopolu. Ludzie w tych miastach są bohaterami, bo walczą w pokojowy sposób z reżimem okupantów. Nie boją się ani żołnierzy, ani strzelania w ich stronę!
Niestety, znika kontakt z nowookupowanymi miastami i wsiami, trudno dostać stąd jakąkolwiek informację. Naprzykład, tamta gauleiter z Mielitopola Halina Danylczenko z „dupobloku” ogłosiła potrzebę podporządkowania nowym władzom i włączyła rosyjskie kanały, tłumacząc to nową rzeczywistością i niby ich prawdziwością. A w Nowej Kachowce gauleitera nie znaleźli, więc okupacyjną władzę przedstawia komendant wojskowy z pośród okupantów.
Na pewno pozytywną wiadomością jest nomanacja na Nobla charkowskiego poety, prozaika, muzyka, piosenkarza i wolontariusza Serhija Zadana. Żadan dla Charkowa – to kulturalne wszystko! Premię Darwina dostaje dzisiaj kalkulacja bojowa moskiewskiego SRP (system rakiet przeciwlotniczych) „Tor”, która friendly fire uderzyła w pobłiżu Charkowa po swoim bezzałogowym statku powietrznym (dron) niewyznaczonego modelu, który miał zadanie wywiedzieć pozycję naszych wojskowych. Również Rosjanie raportowali że zestrzelili cały Bajraktar, ale w trakcie wyjaśnienia odkryła się prawda, ale tę sytuację oni postanowili nie rozgłaszać. Jaka smutna wiadomość!
Życzymy więcej podobnych wypadków! Dziękujemy i wspieramy ZSU, NGU, terobronę, a również wolontariuszy, medyków, ratowników, pracowników komunalnych.Wspierajmy siebie, wierzymy w siebie i zbliżamy dzień zwycięztwa każdy na swoim miejscu!