W samym mieście jest naprawdę niewiele ostrzałów. Przylatało w ciągu dnia tylko do Północnej Sałtówki i Wielkiej Danyliwki, innych dzielnic Sałtówki i ich okolic. Na północ od miasta toczą się bitwy i oczyszczanie terenu, a także na wschód od miasta. Sztab Generalny ogłosił wyzwolenie 5 miast w kierunku sałtowskim, a także operację na Cyrkunach – Tyszkach. Na południowym wschodzie sytuacja jest stale trudna – trwają walki.
Dzisiaj był cichy dzień. Naprawdę cichy, a moskowickich ostrzałów w Charkowie jest mało. Ostrzelano północny Charków i pobliskie rejony numerowanej osiedlowej Sałtówki, Obrij i ChTZ. W centrum miasta panuje ogólna cisza, na obrzeżach słychać odgłosy wojny toczącej się corac dalej od Charkowa. Wynika to z walk na północ od Charkowa, a także z aktywnych działań na rzecz wypchnięcia moskowtów do wsi Rubiżne, gminy miasta Wowczańsk.
Jeden ze zniszczonych domów w Dergaczachi (kwiecień 2022) Fot. Natalia Zubar, licencja CC BY-SA 4.0.
Trwają ostrzały przedmieść – Dergacze, Słatine i Prudianka, a także dociera do Ruskiej Łozowej. Oczywiście są problemy z całą komunikacją – światłem, gazem itp., ponieważ z powodu ciągłych ostrzałów linie są zerwane i nie można ich bardzo szybko naprawić. W końcu stopniowo są odnawiane, przynajmniej w Dergaczach. Nie wiadomo jednak, kiedy zostanie naprawiony główny gazociąg do gminy Dergaczów.
Trwają ostrzały raszystowskie z helikopterów społeczności wsi Złoczów, w szczególności wieś Udy, która była uszkadzana dwa razy dziennie – dwa domy zostały zniszczone, a dwa uszkodzone.
Niestety późnym wieczorem wieś Skoworodyniwka gminy Złoczów została celowo ostrzelana i celowo trafili w Narodowe Muzeum Pamięci Literackiej G.S.Skoworody. Budynek został poważnie uszkodzony i zapalił się. Zbiór, jak informują władze, został przeniesiony w bezpieczne miejsce i nie uległ uszkodzeniu. Ale budynek, który został niedawno odnowiony, był zniszczony. Jest pomnikiem historii i architektury. Takie są gratulacje z okazji 300. rocznicy urodzin Hryhorija Sawycza od moskowitów – zniszczyli nasze dziedzictwo kulturowe. Syn dyrektora muzeum został ranny i przewieziony do szpitala.
Ci, którzy nadal krzyczą o wartości pomników Puszkina lub innych postaci kultury moskowickiej, muszą pamiętać, że to raszyści zniszczyli kolekcję Grigorija Skoworody w obwodzie charkowskim i nadal niszczą nasze dziedzictwo kulturowe, a jeśli ta świadomość nie pomoże, niech odejdą tam, gdzie Roman Gribow wysłał „rosyjski okręt wojenny” i nigdy nie wracają (podobnie jak krążownik „Moskwa”). Te elementy muszą zostać usunięte z domeny publicznej raz na zawsze! Wszelkie moskowickie elementy kolonialne należy usuwać wszędzie, gdzie tylko to możliwe! Dekolonizacja na czasie!
Jednak nasza armia prowadzi operacje kontrofensywne. Najpierw na północy. Ogłoszono, że część wsi Czerkaskie Tyszki została wyzwolona, ale ci, którzy spojrzą na mapę, zrozumieją, że nie da się jej kontrolować bez oczyszczenia całego terytorium Cyrkunów, Czerkaskich i Ruskich Tyszek (możliwe, że w Cyrkunach częściowo utworzył się „kocioł”, ale to bardziej moje przypuszczenie niż spostrzeżenie mapy). A krążą pogłoski, że moskowici uciekają jeszcze dalej na północ i coś stąd wywożą. Właściwie zobaczymy, czy to plotki, to jest nadzieja na dobre wieści. Opieramy się jednak na oficjalnych informacjach – musimy więc trochę poczekać. Dlatego cieszę się z powściągliwości i czekam na zakończenie operacji. Oczywiście moskowici wysadzają mosty na rzekach, żeby nam przeszkadzać, ale to drobiazgi, odgłosy stamtąd wieczorem zaczęły milknąć. Ponadto mówią, że „odgłosy wojny” odwszły do granicy. Oczywiście w porównaniu do dwóch miesięcy ostrzałów – tak jest.
Życie w Charkowie toczy się po cichu. Coraz więcej ludzi oburza się na „bajki o białym byku” Terechowa o milionie ludzi w mieście (kiedy nawet połowa mieszkań w centrum jest pusta), o pomoc, o odbudowie miasta i tym podobne. Niestety słowa naprawdę odbiegają od rzeczywistości: wszystkie schrony i piwnice zbudowali sami ludzie z powodu tołoki (nie znam ani jednego przypadku, kiedy władze miasta pomogły – żadnego!), pomoc humanitarną w Północną Sałtówkę i w inne mocno uszkodzone dzielnice Sałtówka, Wielka Danyliwka,wieś Żukowskiego, Obrij sprowadzają wolontariusze, z pomocą władz miasta nie kłócą się. Jedynie, gdize częściowo pomagają włądze miejskie, to zabijanie wyleciawszych przez fale wybychową szyb. Pytań do rządu powstaje coraz więcej.
Tymczasem Terechow już przedstawia szalone projekty odbudowy miasta za rok lub dwa, nowy plan generalny, a także redukcję sieci tramwajowej (tak, powiedział to dziś niemal wprost) i więcej o miejskich drogach wodnych. Starsi mieszkańcy Charkowa wiedzą, że nie było to realne przy pomocy tramwajów rzecznych pod niskimi mostami – kiedy w latach 90. kursował tramwaj rzeczny “Jaskółka”, daleko nie mógł jechać z dwóch powodów: niskie mosty i płytkie rzeki Łopani. A w 2005 roku statek w tajemniczych okolicznościach spłonął.
Choć sytuacja była napięta i mieszkańcy Charkowa rozumieli, że jest ona równie napięta dla władz miasta, niewielu krytykowało działania władz, zwłaszcza w zakresie ewakuacji ludzi i udzielania pomocy humanitarnej. Ciągle omawiałem te kwestie w swoich kronikach. Ale teraz coraz więcej osób zaczęło się komunikować i publicznie krytykować działania władz miasta, które nie pomagały ludziom w sytuacjach krytycznych. Jeśli Terechow chce utrzymać swoje poparcie, nie powinien robić pustego PR-u, ale robić prawdziwe rzeczy. Bo wtedy… I niech nie narzeka, że nie został ostrzeżony, że nastroje w mieście mogą się zmienić, zwłaszcza gdy sytuacja z ostrzałami będzie się stopniowo uspokajać.
W Charkowie, podobnie jak w innych regionach Ukrainy, jest problem z paliwem – na wielu stacjach benzynowych banalne jego nie ma. Duże kolejki samochodów po benzynę na tych stacjach benzynowych, które nadal pracują. Obiecują poprawić sytuację w ciągu tygodnia.
Dlatego tym, którzy chcą wrócić, nie polecam tego robić, dopóki nasze wojsko nie wypchnie moskowitów po całej północy na mniej więcej akceptowalną odległość, a problem z paliwem nie zostanie znormalizowany. Poczekajcie co najmniej 2-3 tygodnie.
Sesję planuje zarówno rada miasta, jak i rada obwodowa. Co więcej, rada regionalna planuje skierować pieniądze z budżetu regionalnego na wsparcie obrony terytorialnej – coś, co planowano zrobić 24 lutego na posiedzeniu, które nie odbyło się z powodu rozpoczęcia inwazji na dużą skalę przez moskowię.
Coraz ciekawsze wydarzenia rozwijają się we wschodnim kierunku starosałtowskim. Po pierwsze, wsie Ołeksandriwka (wspólnota wsi Cyrkuniwska, chociaż znajduje się nawet na północny wschód od Kutuziwki), Szestakowe, Fedorówka (wspólnota wsi Starosałtowska), Ukrainka (wspólnota miasta Wowczańska) i Peremoha (wspólnota wsi Lipieck) zostały już oficjalnie wyzwolone. Lista jest uporządkowana od Charkowa do Starego Sałtowa i wsi Rubiżne w gminie miejskiej Wowczańska.
Nie ma oficjalnych informacji o uwolnieniu Starego Sałtowa, ale dziś policja skontrolowała miejsce w jego pobliżu, gdzie moskowici ostrzeliwali konwój samochodów – 6 samochodów zostało uszkodzonych, znaleziono 4 spalone ciała. Z tego możemy wysnuć ciekawy wniosek – nasze wojsko ma w planie przeprawę do Rubiżnego z dwóch kierunków na raz, ale stamtąd można trzymać pod ostrzałem linię kolejową Biełgorod – Kupiańsk (druga jedzie do Wałujki). Dlatego bitwy o Rubiżne będą trudne, bo otwierają też inne możliwości dla naszych wojsk, mimo zniszczonych mostów przez Doniec Siewierski.
Jeśli chodzi oobwód, tam wszystko jest trudne. Nasi bronią kierunków słowiańskiego i Barwinkowskiego. To właśnie Barwinkowe jest codziennie ostrzeliwane.
SBU w obwodzie charkowskim zatrzymała 11 raszystowskich snajperów, którzy ostrzeliwali pozycje ukraińskie, z tzw. 115 Pułk “DNR”. Sytuacja na terytoriach okupowanych jest trudna. Jednak prokuratura nadal ogłasza podejrzenia o kolaborację zdrajców. Tak więc Wladysław Sokołow, były policjant z Iziumu, który w 2020 roku kandydował na głowę obwodu z partii „Nasza Ziemia” i przegrał z urzędującym głową Walerym Marczenką, został „szefem tymczasowej administracji” i osobiście wzniósł rosyjską flagę nad budynkiem administracji państwowej okręgu Izium. Ponadto namawiał okolicznych mieszkańców do pomocy okupantom, prowadził rozmowy z szefami okręgu OTG Iziumskiego w sprawie rozprzestrzeniania się moskowickiej „humpomocy”, przekazywał okupantom informacje o lokalizacji ukraińskich sił zbrojnych, przekazywał raszystom informacje o aktywistach i członkach ATO.
Dmytro Czyhrynow, lokalny autorytet kryminalny, który został również przedstawicielem okupacyjnej „tymczasowej administracji miejskiej”, jest podejrzany zdradę stanu, o podnoszenie moskiewskiej trójkolorowej szmaty na maszcie w pobliżu Domu Kultury Rady Miejskiej Wowczańska. Również asystuje wojskom moskowickim, zapewnia im środki materialne, organizuje plądrowanie jednej z jednostek wojskowych Gwardii Narodowej Ukrainy, zakładów mięsnych i stacji benzynowych. Zbierał też podpisy pod rezygnacją obecnego głowy miasta Wowczańsk.
Jeśli chodzi o inne kierunki, sytuacja jest trudna na całej linii frontu: w rejonie Łymanu, Jampola, Rubiżnego i Siewierodoniecka, Popasnej (to najgorętsze miejsca), Awdiiwki, Majrinki, Wełykiej Nowosłki, Huliaipola i Orihowego. Moskowici nieustannie ostrzeliwują te miasta, a także dokonują ataków rakietowych na regiony zaporoskie i dniepropietrowskie.
Ciężkie walki w Mariupolu na terenie Azowstali. Samochód naszych żołnierzy, którzy chcieli pomóc w ewakuacji ludności cywilnej, został ostrzelany przez raszystów z systemu rakiet przeciwpancernych, który zabił jednego żołnierza i ranił sześciu innych. W tym czasie pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych z Mariupola deportowano ponad 500 osób.
Na południu jest trudno, zarówno na froncie, jak i przy ostrzale Mikołajowa i Odessy.
W okupowanej części obwodu chersońskiego komunikacja jest pod kontrolą moskowitów, a ruch jest zabroniony dla miejscowej ludności. Co więcej, lokalni gauleiterowie mówią, że obwód chersoński nigdy nie wróci na Ukrainę i konieczna jest zmiana herbu – powrót starego cesarskiego herbu Chersoniu w 1803 roku. I znów, okupantom zależy jaki to herb, symbole, nazwy ulic i placów, pomniki, język i język napisów. Na przykład, raszyści zastąpili znak drogowy wjazdu do Mariupola w języku ukraińskim i angielskim podobnym tylko w moskowii. Tak, język ukraiński nie jest im potrzebny jako fenomen – moskowici faktycznie chcą zniszczyć Ukraińców, wszystko ukraińskie i zasymilować tych, którym pozwoli się przeżyć. Oczywiście bez języka ukraińskiego jego „nie było, nie ma i nie będzie”.
I dobre wieści. Po raz pierwszy wprowadzono Nagrodę Prezydenta Ukrainy „Krzyż Zasługi Wojskowej” – najwyższą nagrodę po tytule Bohatera Ukrainy. Oczywiste jest, że najwyższą nagrodą w kraju walczącym o niepodległość powinna być nagroda wojskowa, a nie cywilna, jak wcześniej Order Wolności. Dodatkowo projekt oparty jest na Krzyżu Zasługi Wojskowej – najwyższym odznaczeniu UPA i UHWR. W rzeczywistości współczesna nagroda całkowicie powiela ten projekt, z wyjątkiem kolorów samej nagrody, jakiejś zdobienia (na przykład miecze skierowane są w górę, a nie w dół – jak w nagrodzie UPA), a także wstążek zamiast kolorów UPA – kolory ukraińskiej flagi, a z zapięciami mamy według ekspertów spore problemy). Pierwszym zwycięzcą został Walery Załużny, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy!
Ponadto wprowadzono honorowy tytuł „Za odwagę i odwagę” dla uczczenia szczególnych zasług wojskowych, odwagi, waleczności i heroizmu personelu Sił Zbrojnych i innych formacji wojskowych. Cieszy fakt, że wśród zwycięzców znalazły się 92 oddzielne brygady zmechanizowane im. Atamana Kosza Iwana Sirka z Baszkirowki w obwodzie charkowskim, który obecnie broni Charkowa i jego północnych granic.
Na moskowii nie jest cicho. W pobliżu Biełgorod są trzy „huki” z pożarami. Miejscowy gubernator był tak przerażony naszym sukcesem na froncie, że pospiesznie ewakuował wieś Niechotejewkę (w pobliżu granicy z Ukrainą i w punkcie kontrolnym na trasie do Charkowa). Jednocześnie lokalne władze tłumaczą wcześniejsze „klaski” nad Biełgorodem pracą moskowickich sił wojskowo- kosmicznych. Dobre wyjaśnienie, uspokajające, tak. W pobliżu Kurska zapaliła się trzcina.
Dziś Nagroda Darwina przyznawana jest raszystom, którzy umieścili rannych moskowtów (do 800 osób) i do 200 ciał „ładunku 200” w szpitalu psychiatrycznym w Małotokmackim w obwodzie rostowskim. Jak mówią, wszystkie procedury bez odejścia od kasy, czyli tuż na miejscu.
Wierzymy i wspieramy naszych chwalebnych obrońców, żołnierzy Sił Obronnych Ukrainy i Sił Zbrojnych! Pomagajmy wolontariuszom, medykom i ratownikom.
Wspierajmy siebie i wszystko będzie Ukrainą!
Sergij Petrow