Te kroniki ukażą się za dwa dni 4 i 5 sierpnia
Dzień 4 sierpnia był stosunkowo spokojny do późnego wieczora. Po małej aktywności moskowitów nad ranem dzień był mniej lub bardziej spokojny. Ostrzał ponownie spadł na północne i północno-wschodnie przedmieścia Charkowa. Ale o 21:50 usłyszano przyloty – były to różne dźwięki z różnych broni i różnych obszarów. Przeleciał nad Polem Pawłowym, w rejonie ul. m. “23 sierpnia” – duży obszar był tam pokryty artylerią rakietową – uszkodzono budynki mieszkalne (wybito okno, uszkodzono fasady), a szkoły i przedszkola, i place zabaw, a samochody zaparkowane w pobliżu domów. Ustalono, że obszar był ostrzeliwany zarówno “Gradem”, jak i “Smerczem”. Różnica w rodzaju broni była naprawdę zauważalna. Trzy osoby zostały ranne – wszystkie trafiły do szpitala, z których jedna była na oddziale intensywnej terapii. Również Sałtówka (dzielnica Heroiw Pracy) i ChTZ znalazły się pod ostrzałem. Tam wypatroszono centrum handlowe, okna w domach, kioski, przystanek komunikacji miejskiej i garaże. Bardzo ciekawą taktyką jest uderzenie 10 minut przed rozpoczęciem godziny policyjnej, gdy ktoś spieszy się do domu, a ktoś wyprowadza psa, ktoś wyszedł na balkon. Jednak głównym celem jest uszkodzenie okien domów i zranienie ludzi takimi odłamkami. Wcześniej moskowici nie mieli takiej taktyki – walczyli na Polu Pawłowym w świetle dziennym od maja. Również Czuguiw i jego okolice zostały poddane ostrzałowi.
Pozostałości rakiety z przeciwlotniczego systemu rakietowego Smercz po ostrzale dzielnicy Pawłowe Pole wieczorem 4 sierpnia 2022 r. Fot. Policja Narodowa. Obwód charkowski. CC PRZEZ 4.0
Jednak ten trudny dzień rozpoczął się od ataków rakietowych – o wpół do drugiej w nocy nad Charkowem przeleciały cztery rakiety: dwie z nich uderzyły w obiekt infrastruktury krytycznej i przedsiębiorstwo w okręgu Nemyszli w Charkowie, uszkadzając budynki przedsiębiorstwa przemysłowego i stworzyły dziury o średnicy 7 i 8 metrów, a dwa kolejne – na otwartej przestrzeni poza miastem. Podobnie jak w poprzednich dniach były to rakiety w kompleksie S-300.
Dzień 5 sierpnia był spokojny. Czy to z powodu „Dnia Belhorodu” (w tym dniu Sowieci wyzwolili Belhorod od nazistów, a zgodnie z tradycją dzień wyzwolenia jest jednocześnie dniem miasta, aby nie wstawać dwa razy; niestety jest to podobno obecnie w Charkowie). Ostrzał był niezwykle rzadki na północnych obrzeżach Charkowa.
Na początku tego dnia nie było ataków rakietowych bezpośrednio na Charków, ale o 1:15 cztery rakiety przeleciały nad Czugijowem, trzy z nich spadły na teren przylegający do prywatnego budynku mieszkalnego. Na szczęście nie było ofiar.
Jednak początek dnia 6 sierpnia upłynął pod znakiem ataków rakietowych o wpół do drugiej w nocy: cztery rakiety przeleciały przez Charków na przedsiębiorstwa w obwodzie słobidskim i na ChTZ. Ponadto dwie rakiety uderzyły w dzielnicę Chugujowa. Jednocześnie, według informacji szefa charkowskiej OWA Olega Syniegubowa, kilka rakiet, które moskowici wystrzelili na Charków „nie chciały” opuścić Biełgorodu i eksplodowały na terenie moskowii.
Przez dwa dni trwał ostrzał północnych i wschodnich przedmieść Charkowa – Ruskie i Czerkaskie Tyszki, Borszczowa, Piotrówka, Cyrkuny, Mychajłowka, Ruska Łozowa, Pytomnik, Nowe, Dementijówka, Bezruki, Cupiwka, Słatine i Prudianka, Dergacze. Najeźdźcy ostrzeliwali także wieś Złoczów (5 pasących się tam krów zginęło na łąkach), Karasiwka, Kalinowe z osady Złoczów (57 osób zginęło, a 83 rannych w gminie od początku wielkiej inwazji), Zamuliwka i Werchnij Sałtów z gminy Wowczańsk, wieś Stary Sałtów, Czugujów z gminy Czugujów, Koroboczkine, Lebiaże z gminy Czkałowsk i wieś Mośpanowe z gminy Małyniwka, jako Szeludkiwka ze społeczności miejskiej Zmiiw.
Walki trwają na północ i północny wschód od Charkowa, ale próby ataku ze strony moskowii spełzły na niczym.
Najważniejszą wiadomością było oświadczenie Amnesty International w sprawie rozmieszczenia ukraińskiego personelu wojskowego w ukraińskich miastach, co rzekomo narażało ludność cywilną, o czym ukraińskie sieci społecznościowe aktywnie dyskutują od dwóch dni. Bardzo szybko i prawidłowo zareagowały na to władze: Minister Obrony, Rzecznik Praw Obywatelskich i Prezydent Ukrainy. Konwencje o zasadach prowadzenia wojny zostały przyjęte pod koniec XIX i na początku XX wieku, jeszcze przed I wojną światową. Ale. Po opracowaniu armat i haubic dalekiego zasięgu miasta stały się celem zniszczenia i zbrodni wojennych przeciwko ludności cywilnej. Dowiodły tego nawet Niemcy kajzerskie, kiedy miasta Francji i Belgii zostały zniszczone przez artylerię.
Podobnie miasta były celem podczas II wojny światowej i podczas wojen jugosłowieńskich. Czasy, kiedy dwie armie wychodziły na pole i tam dowiadywały się o swoim związku, skończyły się wraz z końcem średniowiecza. Od czasów nowożytnych wojny nieuchronnie oznaczały bitwy o miasta i ich zniszczenie. Miasta musi bronić wojsko, które musi w nim stacjonować. Co więcej, idea, że istnieją dobre i złe obiekty do rozmieszczenia wojska, jest fałszywa. Wojsko może stacjonować tam, gdzie zadecydują władze lub jeśli dyrektor zaprosi wojsko do określonej szkoły. I po raz kolejny wojsko w mieście jest niezbędne do jego obrony. A ludzie czują się spokojniej, gdy wojsko jest w pobliżu. Nie spotkałem nikogo, kto miałby inne zdanie, chyba że jest to jawny zdrajca. Amnesty International to organizacja, w której moskowici ich paradygmaty mają zbyt duży wpływ. To właśnie z wypowiedziami tej organizacji w czasie kampanii wojennych wojny moskiewsko-ukraińskiej w 2014 i 2015 roku, z wypowiedziami dotyczącymi Syrii, gdzie ofiara (Ukraina lub Syria) była w równym lub większym stopniu winna moskowii, która rozpętana i aktywnie uczestniczy w wojnie, popełnia zbrodnie wojenne, ale fakt, że te zbrodnie wojenne miały miejsce, nie jest winą moskowii, ale ofiary. Jednak analiza informacji opublikowanych w raporcie o Charkowie, która chronologicznie zbiega się z początkiem ciężkich ataków rakietowych na miasto i jego okolice, a także niektórych bardzo ukierunkowanych uderzeń, sugeruje, że informatorami Amnesty International mogą być kierujący rakietami moskiewskimi. Ja i wielu członków Centrum Informacyjnego „Monitoring Majdanu” jesteśmy przekonani, że informatorzy ci są bezpośrednimi korektorami moskowickich ataków rakietowych na miasto (oczywiście nie tylko oni są w to zamieszani). Zwrócę uwagę na pozytywy. Po moim krytycznym poście, zespół DeepStateMap na prośbę jednego z czytelników moich kronik poprawił strzałkę wskazującą kierunek ataków na Husarówkę, a nie Pryszyb (jak mieli). Nie ujawniając prywatności korespondencji, ich główny administrator był tym nieco zszokowany: stało się to po raz pierwszy.
Z ciekawego. W Charkowie i innych miastach krążą pogłoski o jednostce specjalnej „Kraken”, że jej bojownicy rzekomo przybyli do jakiegoś biznesmena i chcieli zabrać towar z bronią, a po odmowie „przybyli na transporterach opancerzonych” zabrali towar, uszkodzili sklep, a następnie wystrzelony w powietrze z tych transporterów opancerzonych”. I nie było ofiar. Takie plotki potwierdziły się mnie i kilku osobom, które znam. Najsłynniejszy charkowski oddział ochotniczy nie może zwyciężyć w walce, nie może zostać zniszczony przez rakiety, więc uciekają się do szerzenia plotek, czyli typowych informacyjnych i psychologicznych operacji specjalnych. “Kraken, Kraken, Kraken wszędzie!” Charków to Kraken!
Po ponad 162 dniach ostrzału władze miasta Charkowa, po spotkaniu z ponad 25 organizacjami ochotniczymi (które nazwały największymi, choć to nie jest fakt, niektóre tam po prostu nie poszły), ogłosiły potrzebę utworzenia rejestru osób potrzebujących pomocy (wszyscy mieszkańcy, którzy potrzebują żywności, środków higienicznych, leków itp.) – pomoc ta jest obecnie objęta wolontariuszami, ale z powodu braku listy można przywieźć kogoś dwa razy, a kogoś nigdy w ogóle . Interesujące jest przyjrzenie się temu rejestrowi i czy będzie z niego jakaś korzyść, czy też jak zwykle skończy się to pogorszeniem sytuacji wraz z wydaniem pomocy humanitarnej.
Nawiasem mówiąc, w ostatnich tygodniach sytuacja z zestawami wydawanymi przez humanitarną centralę Charkowskiej OWA za pośrednictwem oddziałów Ukrposzta i Nowa Poszta była trudna: logistyka pomocy pogorszyła się, wiele osób, które zarejestrowały się w maju, jeszcze nie otrzymało pomoc w sierpniu.
Według burmistrza Ihora Terechowa okna wybite przez moskowicki ostrzał zostaną wstawione tylko w bezpiecznych i spokojnych obszarach, ale na obszarach, które są stale ostrzeliwane (np. Północna Sałówka i Piatychatki) nie zostaną wstawione, ponieważ były już przypadki że nowo zainstalowane okna metalowo-plastikowe zostały wybite podczas kolejnego ostrzału tych obszarów.
Jednak wojna jest wojną, ale nikt lepiej nie zapewni urzędnikom jak„wielka kradzież”. W rzeczywistości władze miasta, mimo protestów działaczy społecznych, rozpoczęły prace nad „poszerzeniem” ulicy Wesnina i likwidacją tramwaju na ulicy Wesnina. W ramach tych prac ulica będzie zamknięta do 1 października – mówią, że najpierw przesuną wysłużoną magistralę wodociągową o długości prawie 600 metrów: nowe rury są niezwykle mocne, a ich żywotność to ponad 100 lat.
Według aktualnych informacji Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej w obwodzie charkowskim mieszka ponad 250 tys. osób wewnętrznie przesiedlonych, w tym 102 tys. emerytów i ponad 63 tys. dzieci. Jednocześnie, według przybliżonych wyliczeń obwodu charkowskiego, na terytorium kontrolowanym przez ukraińskie władze obwodu charkowskiego mieszka ok. 1,5 mln osób.
Spośród 500 kotłowni znajdujących się na terenie obwodu charkowskiego pod kontrolą rządu ukraińskiego 258 jest już przygotowanych na zimę, a także tysiąc kilometrów z 1800 km sieci ciepłowniczych. Wraz z tym 205 kotłowni i ciepłowni w regionie zostało zniszczonych i uszkodzonych przez ostrzał podczas ostrzału, ale z tej liczby 56 zostało już wyremontowanych, a 105 jest w trakcie renowacji. Spośród 75 obiektów wodociągowych 46 zostało już odrestaurowanych, pozostałe są w trakcie renowacji. Również w wyniku ostrzału i działań wojennych na terytorium regionu znajdującego się pod kontrolą rządu ukraińskiego zniszczono całkowicie lub częściowo około 25 km sieci ciepłowniczych i 6 km sieci wodociągowych.
W obwodzie charkowskim trwają żniwa. Zboże zostało już wymłócone na jednej trzeciej powierzchni do zbioru – ponad 401 ton zboża zebrano na ponad 109 000 hektarów. W tym samym czasie na skutek ostrzału przez okupantów w obwodzie charkowskim spłonęło ponad 180 ha pszenicy i 2 ha jęczmienia.
SBU zatrzymała także kilku zwolenników „ruzzkago mira”
– działacz antymajdanowy, który został już skazany za naruszenie integralności terytorialnej i nienaruszalności Ukrainy, rozpowszechniał w Internecie materiały antyukraińskie, w tym publiczne wezwania do naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy.
Pracownicy SBU zatrzymali także 62-letnią mieszkankę Charkowa, która poprzez własną stronę w sieciach społecznościowych rozpowszechniała publiczne apele w obronie działań Rosjan, formacji zbrojnych i okupacyjnej administracji kraju-agresora.
– mieszkaniec Lozowej, który rozpowszechniał treści antyukraińskie na portalach społecznościowych: wspierał moskowię w wojnie z Ukrainą i okupacji ukraińskich terytoriów
W Charkowie policja zatrzymała 37-letniego mężczyznę, który według śledztwa może brać udział w atakach rakietowych na budynek Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej 1 marca 2022 roku. Osoba ta przez trzy miesiące zbierała informacje o położeniu sił zbrojnych i infrastrukturze miejskiej dla moskowitów. Tak, w przeddzień uderzenia rakietowego, 28 lutego. poinformował swoich przełożonych, że kwatera główna pułku „AZOV” i obrony terytorialnej znajduje się w budynku Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Według informacji Prokuratury Obwodowej w Charkowie zatrzymany podał współrzędne szeregu obiektów, na które później uderzyli moskowici.
Na południowym wschodzie obwodu charkowskiego toczą się walki na kierunkach słowiańskim i barwinkowskim. Moskowici ostrzeliwują wsie frontowe – wieś Andriiwka i wieś Pryszyb gminy miejskiej donieckiej, Husarówka, Szeweliwka gminy miejskiej Bałaklija, Barwinkowe, Wielka Komyszuwacha, Dibriwna, Kurułka, Ridne gminy miejskiej Barwinkowe, Karnauchiwka, Wirnopillya, Sułygiwka i Dowgenkie ze społeczności wiejskiej Oskił.
Według informacji Sztabu Generalnego, 4 sierpnia w wyniku kontrofensywy wojsk ukraińskich wyzwolona została wieś Dmytriwka gminy miejskiej Barwinkowe. Tego samego dnia 93. oddzielna brygada zmechanizowana „Cholodnyj Jar” udostępniła wideo, w którym mówi się, że posunęli się „za Dibriwne” (także społeczność miejską Barwinkowe), która również została wyzwolona od okupantów. W tym samym czasie wszystkie budynki mieszkalne i użyteczności publicznej zostały zniszczone, a według ukraińskich wojskowych obrzeża wsi zaminowane.
Na czasowo zajętej Borowej (centrum borowskiej społeczności osadniczej) okupanci utworzyli tzw. „fundusz emerytalny”, którym kierował były pracownik działu kontroli i audytu. W tej instytucji władz okupacyjnych obiecuje się wypłatę moskowickiej emerytury w wysokości 8000 rubli tym, którzy zrobią moskowickie paszporty. Pomimo niebezpieczeństwa ciągłego ostrzału ludzie wracają do Barwinkowego, które znajduje się w pobliżu linii frontu. Po masowej ewakuacji w miastach pozostało około 1500 osób, ale obecnie według spisów pomocy humanitarnej jest ich około 3000 osób.
W społeczności Barwinkowe w obwodzie charkowskim badają możliwość scentralizowanego zakupu drewna opałowego na sezon grzewczy. Jednocześnie osiedla gminy są stale pod ostrzałem wojsk rosyjskich. Władze miasta planują centralnie zbierać drewno opałowe i sprzedawać je po przystępnej cenie dla ludności, a także wyposażyć szereg lokali, aby pomieścić ludzi w okresie zimowym.
Władze okupacyjne Izjumu poinformowały, że na trasach w mieście jeżdżą autobusy: wojska moskowickie „pomagały” z częściami zamiennymi i paliwem. Obecnie kursuje 6 linii autobusowych. podróż w której jest bezpłatna. Na czele przedsiębiorstwa okupującego stanął Jewgienij Żdanow, który wcześniej był głównym inżynierem ATP Izjum i kierował spółdzielnią garażową „Lebid”, świadczącą usługi w zakresie konserwacji i naprawy pojazdów. Tak więc w planach kolaboranta Żdanowa „aktualizacja taboru autobusowego, zwiększenie liczby tras miejskich, a nawet połączeń międzymiastowych i międzyregionalnych. I Serhiy Apryszkin, zastępca szefa tzw. okupacyjnej „wojskowo-cywilnej administracji okręgu Izjum” powiedział, że izjumskie autobusy są teraz w „prymitywnym komunizmie”. Ciekawe, że „prymitywny komunizm” to darmowe autobusy lub brak szans na życie, jak miało to miejsce na terytorium Ukrainy zdobytym i zajętym przez bolszewików w 1920 r. – zniszczono wszystko, co możliwe. Jednocześnie udostępniony przez okupantów film pokazuje, że konie i wozy stały się głównym środkiem transportu w Izjumie. Nawiasem mówiąc, w okupowanych Izjum i Bałaklija nie ma stabilnego zaopatrzenia w wodę – są ciągłe przerwy przez 3-4 dni, a nawet przez tydzień.
Wyszło na jaw, że współpracownikiem został policjant Wołodymyr Mamon z Czkałowskich (centrum osadnictwa Czkałowa), które od 9 marca znajdowało się pod okupacją. Wkrótce Wołodymyr Mamon dobrowolnie rozpoczął pracę dla okupantów w ich organach ścigania. Ukradł oficjalny samochód Renault Duster i przerobił go na „Z-mobile”, pomógł moskowitom zabrać minibusa Volkswagena od weterana ATO Serhija Sanżary ze wsi Hawryliwka w osadzie Czkałowsk, oddał członków ATO/OOS, którzy zostali następnie zabrani przez raszystów do „sprawdzenia”. Ponadto Mamon wskazywał okupantom najlepsze miejsca dla artylerii moskowickiej do ostrzeliwania Charkowa i Czugujowa, a także był zarejestrowany w raszystowskich sieciach społecznościowych i zapisał się do grupy „Mój Putin”.
Wierzymy w siły obronne Ukrainy i Siły Zbrojne Ukrainy! Pomagamy wolontariuszom, lekarzom i ratownikom. Wszystko będzie Ukrainą!
Sergij Petrow