Ostrzał Charkowa trwa nadal: odosobniony i intensywny na północnych obrzeżach miasta, a także na przedmieściach na północy. Zdarzały się jednak również przloty w pobliżu centrum, a także w Merefie, która znajduje się na południe od Charkowa. W mieście zostało uszkodzonych i zniszczonych około 3500 budynków mieszkalnych i 420 budynków biurowych. Trwają przygotowania do uruchomienia metra, ale problemy kilkudziesięciu osób mieszkających na niektórych stacjach linii metra Sałtówka są wciąż rozwiązane. Na wyzwolonych przedmieściach trwają ekshumacje zwłok cywilów zabitych przez okupantów. Ale głównodowodzący sił zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny wszedł do TOP 100 osób według magazynu Time.
Moskowici nadal strzelają do Charkowa. Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu nad Pawłowym Polem przeleciała huraganowa kaseta, a zaraz po zatrzymaniu transportu raszyści przekazali gratulacje burmistrzowi Terechowowi, który moim zdaniem nieco wcześnie uruchomił komunikację miejską. Jedna osoba została ranna. Cóż, są rozbite szyby i witryny sklepowe. Tego się obawiałem, gdy władze miasta postanowiły szybko uruchomić transport, gdy tylko zmniejszyły się ostrzały w mieście. Były też ostrzały północnej Sałtówki i Wielkiej Danyliwky (dość tam niebezpieczne), niektórych pobliskich dzielnic Sałtówki, a także Piatychatek. Intensywność ostrzału jest bardzo mała, ale niestety nie ma spokoju, bo było to kilka dni w połowie miesiąca. Już przed północą przybyli do Charkowa, ale nie mam dokładnych informacji (przyznaję, spałem i nic nie słyszałem).
Na północ od miasta trwa ostrzał, aczkolwiek intensywny. Moskowici niszczą Ruskie i Czerkaskie Tyszki, Cyrkuny, Pytomnik (wieś bardzo pobita i zniszczona), Ruską Łozową, Czerkaską Łozową, Lisne, a także osady dergaczowskiej gminy miejskiej (głównie Słatine oraz Prudianka i Dergacze). Raszyści ostrzeliwali także wsie Switłyczne i Udy w gminie Złoczów oraz w rejonie Czuguiw.
W nocy odbył się lot w Charkowie i w pobliżu miasta Merefa (na południe od Charkowa), ale dokładnie nie powiem. Jednak jest już wideo z wystrzeliwania rakiet z regionu Biełgorod.
Walki toczą się na północ od Charkowa, podobnie jak bitwa o wieś Ternowa w radzie wiejskiej Lipieck. Moskowici atakują, aby uniemożliwić nam dotarcie do granicy i zabezpieczenie Wowczańska, przez który pociągi ze sprzętem i zaopatrzeniem są ciągnięte koleją z Biełgorodu do Kupiańska. Ukraińskie wojsko wstrzymuje te ataki, choć raszyści wprowadzili w tym rejonie posilenie.
Według władz miejskich w wyniku ostrzału moskiewskiego uszkodzonych i zniszczonych zostało 3482 budynków mieszkalnych w Charkowie, z czego 2482 budynki mieszkalne oraz 1000 domów prywatnych i należących do spółdzielni mieszkaniowych. Również 492 domów nie da się odrestaurować (co ciekawe, wczoraj zabrzmiała liczba 491). Dodam, że w większości domów Sałtówki jeszcze nie było zleceń. To tak, jakby ogłaszać liczby, aby podkreślić duży przepływ pieniędzy. Jednocześnie władze miasta nie mogą nawet przesiedlać ludzi z metra. To wszystko, co trzeba wiedzieć o „wielkiej kradzieży”, którą obiecuje Terechow.
Uszkodzonych zostało także 490 budynków administracyjnych. w szczególności 109 szkół, 98 przedszkoli. 55 placówek medycznych. 46 instytucji kulturalnych, 14 uniwersytetów, 5 budynków sakralnych itp.
Ludzie wracają do Charkowa. I to jest bardzo zauważalne. Wiele osób myślało, śledząc portale społecznościowe w Internecie, że miasto jest już ciche i spokojne – ponieważ nie ma doniesień o ciągłych ostrzałach. Po pierwsze, temat spokoju był bardzo aktywnie poruszany przez wiele odbiorców. jak również lokalizacja ostrzału nie jest zbyt dobrze zgłoszona – to kwestia bezpieczeństwa. Wskazanie dokładnego miejsca uderzenia – to pomóc moskowitom w naprawie pożaru. I tutaj, o ile słyszałem, niektórzy mieli dysonans. No dobrze, a czego chcieliście? Charków będzie ostrzeliwany do końca wojny – bo mogą, trzeba się do tego przyzwyczaić. Powiedzieli też, że nawet charkowscy taksówkarze pytają ludzi, dlaczego wrócili i że jest to krótkowzroczne, zwłaszcza dla kobiet.
24 maja, 89 dni po zaprzestaniu pracy, wznawia transport charkowskie metro. Na początku przerwy w ruchu będą wynosić około pół godziny, a następnie będą dostosowywane w zależności od ruchu pasażerskiego. Nie wszystkie sale będą otwarte przy wejściu. Jedna ze stacji będzie po prostu stacją przesiadkową bez dostępu do powierzchni, a na linii Sałtówka pociągi dojadą tylko do stacji akademika Barabaszowa, a pozostałe trzy stacje obsługujące Sałtówkę nie będą realizowały transportowania. Decyzja jest całkiem słuszna, biorąc pod uwagę stan bezpieczeństwa i fakt, że nie wszyscy ludzie zostali przesiedleni z tych stacji (przede wszystkim jest to stacja metra „Bohaterowie Pracy”). Harmonogram pracy – od 7 do 19 godzin (także innych pojazdów).
Jednocześnie pozycja metra jest nieco dziwna, że korzystanie z metra jako schronu jest możliwe tylko do godziny 21:00 (przed godziną policyjną). Brzmi to co najmniej dziwnie, zwłaszcza w przypadku stacji w Oleksiiwce – ostrzały wciąż są na tym terenie.
Infrastruktura naziemna metra była ostrzeliwana i uszkodzona przez prawie 3 miesiące. Składy transportowe są także jednym z celów moskowickich sił artylerii i rakiet.
Znajoma powiedziała, że pod koniec zeszłego tygodnia nauczyciele ze szkoły znajdującej się w jednej z dzielnic na północy miasta otrzymali od okręgowego wydziału oświaty, którego pracownicy w ogóle nie ma w Charkowie, polecenie zorganizowania z dziećmi Dnia Europy, który odbył się w sobotę, i żeby był fotoreportaż. Chociaż większość dzieci wyjechała z rodzicami, nie ma też nauczycieli, ale najważniejsza jest fotorelacja. Nie zależy na bezpieczeństwie, nie zależy na niczym. Zwykłe praktyki w dziedzinie edukacji, które w warunkach miasta frontowego są bardzo bliskie karnego zaniedbania: najważniejsze jest formalne zrobienie czegoś. Wydaje się, że wszyscy urzędnicy oświatowi powinni wygłosić wykład na temat bezpieczeństwa i schronienia charkowskich placówek oświatowych. I porozmawiać z ludźmi, którzy w nich mieszkali o tym, jak takie schroniska są przystosowane do przebywania w nich. Gwarantuję, że usłyszą wiele ciekawych rzeczy. Chyba że trzeba zamknąć drzwi schronów, żeby ci urzędnicy nie uciekli.
W Czerkaskiej Łozowej zespół mechaników Charkówwoblenerho znalazł się pod ostrzałem moskowickim podczas prac remontowych mających na celu przywrócenie wiosce elektryczności. Na szczęście nie są. żaden sprzęt nie został uszkodzony.
W Małej Rogani trwa ekshumacja cywilnych ofiar okupacji moskowickiej. Jeden człowiek zginął, gdy wyszedł na podwórze po ukończeniu strzelaniny: jeden obrót karabinu maszynowego przebił i bramę, i jego. A inny mężczyzna zginął, gdy przywiózł pomoc humanitarną z Charkowa do wsi, a po drodze jego samochód został zestrzelony przez raszystowskie czołgi, z których jeden wystrzelił prawie w samochód. Jego rodzice następnie zabrali jego szczątki do samochodu, spakowali je i zakopali na podwórku. Niektórzy zagraniczni dziennikarze dziwią się, że zdarzają się tu pojedyncze pochówki, a Bucha czy Borodianka to miejsca masowych ofiar. Cóż, Bucha to miasto, Borodianka to duża osada typu miejskiego, a Mała Rogań, Wilchówka – to są wsie. W Małej Rogani pozostało do 150 osób, a już wiadomo, że około 10% z nich zginęło podczas miesięcznej okupacji.
Ogłoszono podejrzanego dowódcę 138. oddzielnej brygady zmotoryzowanej 6. Armii Generalnej Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych moskowii, Siergieja Maksimowa, pochodzącego z Użhorodu. 26 marca 2022 r. podczas akcji wyzwolenia wsi Mała Rogań i Wilchiwkę przez wojska ukraińskie rozkazał strzelać do budynków mieszkalnych w tych wsiach z salwy ogniowej TOS-1 „Pinokio”. W rezultacie budynki mieszkalne, Małorogańskie Liceum i przedsiębiorstwa przemysłowe zostały uszkodzone i zniszczone. 13-letnia dziewczynka została poważnie ranna podczas ostrzału, a 30 marca zmarła w szpitalu.
W wyzwolonej wiosce Szestakowe, należącej do gminy starosałtowskiej, miejscowy mieszkaniec i moskowicki żołnierz zostali zatrzymani, którego mieszkaniec udawał za swojego syna. W tym samym czasie, według okupanta, uciekł z czołgu i trafił do miejscowych, którzy go schronili. Moskowita oddał mundur i broń, otrzymywał ubrania i pomagał w gospodarstwie domowym. Miejscowy mieszkaniec powiedział, że nie oddał okupanta ukraińskiemu wojsku, ponieważ obawiał się, że zastrzelą go wraz z moskowitą. Sam raszysta chciał po wojnie wyjechać do swojej babci w Krzywym Rogu. Oba są obecnie przedmiotem śledztwa, wszczętego postępowania karnego na podstawie artykułu pomagania i podżegania do państwa-agresora.
Na południowym wschodzie obwodu charkowskiego toczą się walki na kierunkach słowiańskim i barwinkowskim. Moskowici nadal strzelają do okolicznych wsi, m.in. do Husarówki, Czepila i Studenok. Na okupowanych terytoriach, takich jak Bałaklia, dochodzi też do ostrzału.
W Łozowej liczą straty po uderzeniu rakiety, co wydarzyło się w sobotę w Pałacu Kultury. Uszkodzeniu uległy niektóre z 50 bloków (ponad 1000 mieszkań), 11 placówek oświatowych, w szczególności 5 szkół, 2 placówki medyczne, a także budynki mieszkalne i obiekty służb komunalnych. Zasadniczo – to potłuczone szkło. Zaczynają rozbierać ruiny zrujnowanego pałacu kultury, co potrwa dość długo, biorąc pod uwagę skalę zniszczeń.
Jeszcze nasz prezydent Zełeński mówi, że „nie nadszedł czas” na walkę z plagiatami w edukacji. Problem w tym, że ministrem oświaty Ukrainy jest opatentowany plagiator Serhij Szkarlet, którego rozprawę i artykuły oficjalnie uznaje się za plagiat. Ale jeśli jest to osoba do Kancelarii Prezydenta, to nie jest to problem i należy o tym zapomnieć, bo „nie jest pilne”.
Gdy tylko wymiana obrońców Azowstali zawisła w powietrzu (w rzeczywistości kazano im się poddać), gdy tylko nasza grupa Siewierodoniecka była zagrożona obłężeniem, gdy tylko biznes zaczął domagać się usunięcia wpływu szczerego marksistę Danyłę Hetmańcewa (on stoi za zwiększeniem polityki podatkowej i regulacyjnej oraz presji na biznes), gdy tylko uczniowie zadają pytania o plagiat ministra edukacji – a te pytania są „nie są pilne”, bo potrzebna jest jedność. A to dostają aresztowanego kumpla chujła Medwedczuka, jaki opowiada, że nie był zaangażowany w schematy dyzlowe lub węglowe ani on (był tylko „mediatorem”), ani Achmetow (dla którego węgiel był importowany do elektrowni cieplnych), ale tylko jedna osoba, która to wszystko zorganizowała i osiągnęła zysk – Poroszenko. Polityka za szybko wróciła na Peczerskie wzgórza…
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walery Załużny znalazł się wśród TOP-100 wpływowych osób na świecie według magazynu Time w kategorii „Liderzy”. W artykule o Załużnym pisał szef sztabu Sił Zbrojnych USA, generał Mark Millie, że udowodnił, że jest wojskowym umysłem potrzebnym jego krajowi i że jego przywództwo pozwoliło ukraińskim siłom zbrojnym na szybką adaptację poprzez przejęcie inicjatywy na polu bitwy przeciwko Rosjanom. To bardzo wysoka, ale prawidłowa ocena!
Cóż, dziś Nagroda Darwina przyznawana jest mieszkańcowi obwodu biełgrodzkiego, który znalazł pozostałości po RPG w pobliżu granicy z Ukrainą, w pobliżu wsi Oktiabrskaja w obwodzie biełgrodzkim. Zebrał je i wrócił do domu. Tam rozpalił ogień i zaczął topić silnik odrzutowy od strzału z RPG. Oczywiście zdarzyła się „bawełna”, a mistrz „złote rączki” pojechał na koncert Kobzona.
Wierzymy w naszych obrońców. wierzymy w Siły Zbrojne, wierzymy w nasze zwycięstwo! Ukraina przede wszystkim!
Jeden z domów uszkodzonych podczas ostrzału w centrum Charkowa
Fot. Natalia Zubar, CC BY-SA 4.0.
Serhij Petrow, historyk, dziennikarz, dokumentator zagłady cywilnej w Charkowie