Dziś ogólna liczba ostrzałów przez moskowitów nieznacznie wzrosła. Sałtówka i północne przedmieścia miasta cierpią najwięcej. W samym mieście sytuacja jest ogólnie spokojna.
Dziś ostrzał moskowicki wzrósł w porównaniu do kilku poprzednich dni. Trudno wyodrębnić konkretną porę dnia – w ciągu dnia był mniej więcej taki sam. Większość raszystów strzelała do różnych obszarów Sałtówki. Ostrzelano także północne obrzeża miasta – Piatychatki, Oleksyjiwka, a także Obrij, ChTZ, Nowe Budynki. Niestety domy są zniszczone, są zabici i ranni. Ale we wsi Żukowskie moskowici ponownie zrzucili miny z opóźnionym zegarem detonacji i ładunkami wybuchowymi i w ciągu dnia zostały zneutralizowane przez specjalistów.
Moskowici ostrzeliwali także północne przedmieścia – Dergacze, Słatine i Prudianka, a także inne miasta społeczności miejskiej Dergaczów. Według lokalnych władz zginęły dwie osoby, a liczba rannych jest wyjaśniana. W części gminy Dergaczów sieci gazowe zostały uszkodzone, pozostawiając ponad 10 miast bez gazu. Czuhuiw i miasta obwodu czuhuiwskiego również zostały ostrzelane. Dwie osoby zostały ranne po południu w Czuhujowie, a wieczorem okazało się, że ranne zostało 14-letnie dziecko.
W pobliżu Charkowa nasze wojsko schwytało pięciu okupantów – fundusz wymiany jest zawsze dobry.
Sytuacja w mieście jest ogólnie stabilna. W końcu z powodu braku pracy coraz więcej osób ustawia się w kolejkach po pomoc humanitarną. Najtrudniejsza sytuacja jest na obszarach, gdzie sklepy i markety są zniszczone, gdzie nie ma światła i gazu – na przykład w Obriju i części ChTZ. Wolontariusze przyprowadzają tam pomoc humanitarną. Sałtówka staje się coraz bardziej podzielona na obszar absolutnej pustki (Sałtówka Północna i kilka dzielnic numerowanej dzielnicy Sałtówka) oraz obszary, na których ludzie nadal prowadzą mniej lub bardziej spokojne życie. Ludzie, którzy pozostają w opustoszałej części Sałtówki, są uzależnieni od wolontariuszy i policji, którzy niosą im pomoc humanitarną. Ale, jak powiedziałem, niechęć do wyjazdu stała się dla kogoś mantrą.
W 63. dniu wojny głowa miasta Igor Terechow w końcu się przyznał, że konieczne jest przeprowadzenie dekolonizacji w Charkowie – pozbycie się wszelkich nazw związanych z moskowickimi obiektami geograficznymi i postaciami. Wielu mieszkańców Charkowa nie spodziewało się usłyszeć takiego oświadczenia w najbliższej przyszłości (bo wiadomo, że Kernes i Terechow walczą o Aleję Żukowa od 2019 roku (w 2016 roku przemianowaną na Aleję Petra Hryhorenki) i odmówili zburzenia pomnika Żukowa, który miał zostać rozebrany w 2016 r. Rzeczywistość jest nieubłagana, niestety tylko codzienne ostrzały miasta przez 63 dni oczyścił mózg…
Mogę powiedzieć, że publiczność Charkowskiej Grupy Toponimicznej i Oddziału Północno-Wschodniego Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej już pracują nad listą toponimów, które wymagają zmiany nazwy, a także nad jasnymi kryteriami w przypadku braku ustawy określającej takie ramki. Powiem jedno: toponimia jest nauką stosowaną i ma swoje własne zasady i przepisy, w tym regulowane przez prawo. a ostateczne wersje powinny być przygotowane przez specjalistów, minimalizować konflikty (nadal będą) i nie doprowadzać wielu rzeczy do absurdu (jak z tym samym Repinem w Iwano-Frankowsku czy propozycjami w Kijowie, co rozwścieczyło tych, którzy przynajmniej czytali o tych ludziach na Wikipedii).
Sytuacja w regionie jest skomplikowana. Moskowici atakują w kierunku słowiańskim i barwinkowskim. A na Barwinkowskim najbardziej aktywne jest przecięcie linii kolejowej prowadzącej do Słowiańska i Kramatorska. Na kilku drogach w kierunku Barwinkowego toczą się bardzo ciężkie walki. Codziennie od dwóch tygodni ostrzeliwane jest Barwinkowe. Tak poza tym ofensywą na tych terenach osobiście dowodzi szef sztabu moskowii Walery Gierasimow. Jeśli NGS dowodzi już jednym z obszarów operacji, sytuacja jest albo kompletnym bałaganem, albo operacją na skraju niepowodzenia. W tym samym czasie Gierasimow dotarł już do Iziumu.
Na okupowanych terytoriach obwodu charkowskiego mobilizuje się lub namawia mężczyzn do współpracy z okupantami. Jednocześnie starannie sprawdzają brak tatuaży czy jakichkolwiek symboli proukraińskich. Dystrybuują też swoją prasę (gazeta nazywa się „Charków Z”; chodzi o to, że Charków nadal jest celem moskowitów, ale będzie to po operacji w Donbasie – więc naszym zadaniem jest ich tam zmielić i zapobiec swoje cele w tym obszarze). Tak, ta prasa mówi o „sukcesach” na okupowanych terytoriach, wywiadach z kolaborantami i tak dalej. Radio moskowickie nadawane jest w lokalnych rozgłośniach radiowych.
Wiele szkół w gminie Boriwka, która jest pod czasową okupacją, zostało zniszczonych, uszkodzonych i splądrowanych. Szkoły we wsiach Gorochowatka i Iziumskie zostały doszczętnie zniszczone, w innych wsiach, zwłaszcza we wsi Borowa, szkoły zostały splądrowane i zniszczone.
Sytuacja w okupowanym Iziumie jest skomplikowana. Pozostało 10-12 tysięcy osób, ale jest niewiele produktów, a które są – ceny kosmiczne. Ponadto moskowici oferują pracę przy rozbiórce gruzów domów za posiłek żywnościowy, a ludzie odmawiają.
Według urzędników Rady Miejskiej Iziumu, jeden z pracowników Rady Miejskiej, Wiktor Belski, który był częścią grupy dywersyjnej iziumczan, która zaatakowała raszystowski punkt kontrolny, został zabity w Iziumie. gdzie mężczyźni byli siłą porywani, a kobiety zmuszane do rozbierania się. Podczas operacji zginęło kilkudziesięciu moskowitów. Wiktor Belski zginął podczas przykrycia odejścia grupy.
Ciężkie walki trwają w strefie OOS: rejon Łyman, Rubiżne, okolice Siewierodoniecka, Popasna, Awdijiwka, Marjinka, Wielka Nowosiołka i kierunek Huliajpola. W niektórych miejscach moskowii posuwają się o dwa kilometry i to kosztem doszczętnie zniszczonego i spalonego terytorium.
Mariupol nadal jest bombardowany i ostrzeliwany ze wszystkiego czego tylko się da. Sytuacja w schronach Azowstali jest jawnie krytyczna, bo jest problem z zaopatrzeniem w wodę, a także wielu rannych w niehigienicznych warunkach.
Dziś w Chersoniu odbył się wiec poparcia dla Ukrainy i przeciwko pseudoreferendum i powstaniu Chersońskiej Republiki Ludowej. Okupanci rozproszyli ludzi granatami świetlnymi i dźwiękowymi, a cztery osoby zostały ranne. A wieczorem pod wieżą telewizyjną coś eksplodowało i urwał się program raszystowskich kanałów. Ale natychmiast pojawiła się ekipa telewizyjna moskowitów, która pokazała niezrozumiałe fragmenty rakiety, nie uszkadzając okolicy. A to wideo zostało nakręcone … tak, zgadliście, zgodnie z raszystowską tradycją, zanim badabum odbył się w Chersoniu …
W obwodzie chersońskim kampania mobilizacyjna zakończyła się niepowodzeniem, a mężczyźni zostają uprowadzeni i wywiezieni na Krym jako zakładnicy, których planuje się wymienić na żołnierzy moskowickich. Dlatego schwytanie jeńców jest ważne przynajmniej dlatego, że zabierze zarówno naszych więźniów, jak i cywilnych zakładników.
Ponadto zboże jest masowo eksportowane z regionu Chersoniu. Z prośbą o to wystąpiła krasnojarska Duma obwodowa, która nazwała to „wywłaszczeniem nadwyżek”, gdyż z powodu nałożonych przez zachodnie sankcje w moskowii pojawiły się problemy z żywnością – tymi samymi warzywami. Dlatego to „wywłaszczenie” (grabieży) ustabilizuje sytuację żywnościową w moskowii. W tym roku przypada 90. rocznica Hołodomoru, ludobójstwa Ukraińców dokonanego przez moskowitów w latach 1932-1933. I przez te 90 lat nic się nie zmieniło – te same metody, te same nazwy (tak, a potem nastąpiło „wywłaszczenie nadwyżek” chłopów) i związane z tym konsekwencje – głód na wsi.
W moskowii nie jest cicho. Po pierwsze, jakiś „huk” w Kursku i Woroneżu. Władze Woroneża ogólnie stwierdziły, że dron został zestrzelony przez siły obrony powietrznej. Po drugie, w wiosce Staraja Nelidowka w okręgu Biełgorod w regionie Biełgorod stał się duży „huk” – wydaje się, zdetonował magazyn z amunicją. To nie może się nie radować.
Śmieszne. We wsiach obwodu białogrodzkiego graniczących z Ukrainą lokalne władze zorganizowały oddziały ochotników- wręczono im kamizelki kuloodporne i metalowe hełmy. Kolesie w kamizelkach kuloodporvych i metalowych hełmach z czasów sowieckich oraz w sportowych spodniach i w adidasach wyglądają czarująco.
Ale w Starym Oskolu (obwód biełgorodzki) władze były tak przestraszone, że sporządziły helikopter z urzędnikami i księżmi RKP na pokładzie. Kapłani zabrali ikony, kadzidła i modlitwy, aby „ochronić” miasto przed „hukami”. Wspomina się, że krążownik „Moskwa” był strzeżony przez relikty, ale „obrona” nie zadziałała i statek zatonął przez dwa ukraińskie „Neptuny”.
Dziś Nagrodę Darwina otrzymują:
– Dwóch okupantów moskowickich, którzy przeprowadzili akcję “wyzwolenia” jednego z domów z nadmiaru – ukradli garnek i plecak. Jednocześnie ich twarze i działania były rejestrowane przez kamery monitoringu. Nagroda powinna znaleźć bohaterów, w tym na stronie Myrotworec
– wojskowe biuro rekrutacyjne w Ufie, co ponownie zepsuła kiepskiej jakości farba, która wyblakła w powietrzu i na sztandarze o poborze zamieniła moskowicki trójkolorowy w biało-blado-niebiesko-blado-żółtą „flagę”. Krótko mówiąc, znowu sabotaż „Ukr-DRG” lub „zagranicznych agentów”, ale w rzeczywistości to krzywe ręce moskowitów, którzy nie radzą sobie dobrze i jakościowo (w rzeczywistości robią taniej, a pieniądze kradną), normalnie.
Wierzymy i wspieramy nasze wojsko i ZSU! Na pewno zwyciężymy!
Serhij Petrow
Na zdjęciu: Dyrekcja Główna Państwowego Pogotowia Ratunkowego Ukrainy w obwodzie charkowskim, CC BY-SA 4.0.