W mieście nie było moskowickich ostrzałów, ale na północ od Charkowa, w pobliżu Czugujewa, wciąż trwają ostrzały, ponownie ostrzeliwali Pieczenigi, jak również Merefę. Na północ od miasta – walki, moskowici mocno stawiają opór. Podobnie walki są na południowym wschodzie.
Dziś moskowici nie strzelali do Charkowa. Zamiast tego doszło do ostrzału na północ od Charkowa – miasta Słatine, Prudianka, wieś Ruska Łozowa i Pytomnik gminy miejskiej Dergacze, a także Cyrkuny i Ruskie i Czerkaskie Tyszki z gminy wiejskiej Cyrkuny.
Moskowici ostrzeliwali także wsie Udy i Gurjiw Kozaczok gminy wiejskiej Złoczów, niszcząc budynki mieszkalne. W Gurjiwym Kozaczku, który znajduje się na granicy z moskowią, historycznie żyli moskowici – staroobrzędowcy. Stąd wywodzą się przodkowie Andrija Gurjewa, moskowickiego biznesmena i byłego członka moskowickiej Rady Bezpieczeństwa, który wraz z synem jest obecnie objęty sankcjami. Merefa (budynki mieszkalne i linia wysokiego napięcia), dzielnica Chuguiw i wieś Pechenig (centrum społeczności miejskiej Pieczyngi) znalazły się pod ostrzałem, gdzie jedna osoba została ranna.
Walki trwają na północ od Charkowa. Raszyści wysłali tu dodatkowe jednostki w celu utrzymania przyczółka w rejonie Kozacza Łopań, Goptiwka i Lypców. Dosłownie za każdy zwolniony metr zdobyty potem i krwią. 227. batalion 127. Brygady Obrony Terytorialnej Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o śmierci pięciu swoich żołnierzy podczas wyzwolenia Starego Sałtowa i Izbickiego w obwodzie charkowskim. Z tego możemy wywnioskować, że oprócz wsi Ternowa gminy lipieckiej wyzwoliła również wieś Izbickie gminy miejskiej Wowczańska.
Do Cyrkunów, Czerkaskich i Ruskich Tyszek, Ruskiej Łozowej przyjeżdżają wolontariusze z pomocą humanitarną, ale wszystko muszą robić bardzo szybko, bo ruch uliczny i tłumy moskowici rejestrują szybko i zaczynają ostrzeliwać. Przyjazd dotąd jest nawet niebezpieczny, nie wspominając o powrocie. Ale! Gdy tylko ludzie masowo rzucili się z powrotem do Charkowa, zaczęli wracać także mieszkańcy północnych przedmieść. W ten sam sposób ludzie myśleli, że można wrócić do Dergaczów, które codziennie są pod ostrzałem. Władze lokalne i regionalne oraz wojsko nieustannie nalegają, aby ludzie nie wracali na północne przedmieścia, ale niektórych bardzo trudno zatrzymać. Co kieruje tymi ludźmi i czy mają przynajmniej resztki zdrowego rozsądku – pytanie…
Ludzie próbują też wrócić do Północnej Sałtówki, wsi Żukowskiego i Piatychatek. Brakuje jednak światła (tylko w niektórych miejscach), gazu, czasem wody. Nie ma sklepów i żadnej innej infrastruktury. Najlepsze, co możecie zrobić, to sprawdzić, czy mieszkanie przetrwało, zadeszczyć okna, zabrać swoje rzeczy i wrócić do miejsca, w którym mieszkacie. Lub spróbuj znaleźć mieszkanie w Charkowie. Nawiasem mówiąc, w mieście nie ma rynku mieszkaniowego. Koszt czynszu spadł i jest obecnie najbardziej poszukiwany w południowych częściach miasta, gdzie ostrzały i bombardowania były nieliczne, a poziom zniszczeń jest najniższy w mieście. Swoją drogą, to było dla mnie oczywiste. W rzeczywistości rynek, gdy tylko stanie się bardziej aktywny, sam zadecyduje. A najtańsze mieszkania były w północnych dzielnicach miasta – w tej samej Oleksyiwce. Dzieje się tak ze względu na większe ryzyko niebezpieczeństwa, chociaż infrastruktura nie jest poważnie uszkodzona.
W Charkowie przywracana jest łączność, naprawiane są sieci energetyczne w Sałtówce i Północnej Sałtówce, we wsi Żukowskiego i Piatychatkach. Remontowane są również gazociągi i wodociągi, choć jest to wolniejszy proces.
W mieście uruchomione zostały pojazdy elektryczne. Tutaj testowałem pracę trolejbusów. Przerwy są długie, a w ciągu dnia trolejbus jest naprawdę zapakowany. Osoby, którym nietrzeba iść tak daleko, są gotowe na spacer, bo są przyzwyczajone do tłumu i banalnego upału w tak zatłoczonym pojeździe. W ciągu tygodnia uruchamiane są trasy – łączą one głównie centrum z okolicą.
Dyskutuje się również o uruchomieniu metra w najbliższej przyszłości – omawiając techniczne aspekty integralności tuneli i mostu metra.
Każdego dnia na ulicach pojawia się coraz więcej samochodów i ludzi. W kwietniu, po trzecim dniu, miasto stało się puste. Teraz jeżeli coś podobne się odbywa, to nie wcześniej niż o godzinie 19. Stopniowe rusza lub przygotowuje się do rozpoczęca pracy biznes. Przeważnie małe i średnie. Oczywiście mówimy o tych, których wojna nie dotknęła.
W Charkowie i regionie sprzedaż napojów alkoholowych została ponownie zakazana do końca stanu wojennego, z wyjątkiem piwa i napojów niskoalkoholowych z ograniczeniami sprzedaży od 9:00 do 15:00 oraz lokali gastronomicznych od 9:00 do 21:00 wieczorem. Z punktu widzenia bezpieczeństwa jest to słuszna decyzja, ale pod pewnymi względami są one nadal sprzeczne (w szczególności z punktu widzenia uruchomienia gospodarki).
W Charkowie CNAPy rozpoczną robotę 18 maja. Obecnie lista usług jest dość ograniczona, ale są to zdecydowanie pozytywne zmiany.
Ratownicy nadal rozbierają gruzy zniszczonych bloków w mieście – usuwają niebezpiecznie zwisające elementy konstrukcji. Takich budynków i podobnych prac w mieście jest znacznie więcej.
Walki trwają na południowym wschodzie regionu – w kierunku słowiańskim i barwinkowskim. Z powodu aktywnych działań wojennych w kierunku barwinkowskim, wsie Komyszuwacha i Hruszuwacha gminy miejskiej Barwinkowe zostały poważnie zniszczone.
Moskowici aktywnie atakują w kierunkach łymańskim, sewerodoneckim, bachmuckim, awdiiwkim, maryjskim, huliaipolskim i Orichowskim. Ostrzeliwują miasta obwodu donieckiego. Aby odciągnąć część naszych wojsk od tych obszarów, w obwodach sumskim i czernihowskim prowokują ostrzały i prowokacje.
Na moskowii nie jest cicho. Kolejne „huki”są w Biełgorodzie. Ponadto moskowici ostrzelali sami siebie w regionie Kurska.
Otóż Nagrodę Darwina otrzymuje moskowit ze wsi w powiecie Usolskim obwodu irkuckiego, który 9 maja tak się upił, że po kłótni z siostrą. że nie poszła na akcję „Nieśmiertelny Pułk” w ich wiosce, po prostu zabił ją nożem. Pobedobesie zabija i zjada mózg.
Wierzymy w naszych obrońców, w nasze siły zbrojne! Pomóżmy wolontariuszom, lekarzom, ratownikom. A wiemy, że wszystko będzie Ukrainą!
Jeden z częściowo zniszczonych domów na Obriju. Zdjęcie: Dyrekcja Główna Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy w obwodzie charkowskim, CC BY SA 4.0.
Serhij Petrow